Agencja obniżyła prognozy dziennego wzrostu zapotrzebowania na ropę o jedną piątą, do dziewięciuset tysięcy baryłek dziennie. Oznacza to, że świat będzie potrzebował więcej ropy niż dotychczas, ale mniej niż sądzono wcześniej. Będzie tak między innymi dlatego, że spada zapotrzebowanie w coraz słabszej gospodarczo Rosji - sugerują autorzy ekspertyzy.
Do tego dochodzi zwiększone wydobycie ropy łupkowej w USA. Już teraz światowe ceny ropy są najniższe od połowy 2009 roku; za baryłkę ropy Brent w Europie płacono ostatnio 61 dolarów 85 centów.