Firmy dostarczające przesyłki szykują się na zaczynający się w tym tygodniu szczyt paczkowy, m.in. zwiększając zatrudnienie.

DPD Polska przewiduje, że w sezonie przedświątecznym doręczy co najmniej o 50 proc. więcej paczek niż w dniach poprzedzających pik. GLS Poland wskazuje na średni wzrost o 20–30 proc. – ale będą dni, gdy przesyłek przybędzie nawet dwukrotnie. Poczta Polska spodziewa się wzrostu popytu na usługi kurierskie i paczkowe o co najmniej 60 proc.
Szczyt zacznie się w najbliższy piątek (Black Friday). Krystian Wesołowski, szef sprzedaży w Blue Media (operatorze płatności online), oczekuje tego dnia kolejnego rekordu wolumenu obsłużonych transakcji. – Sądzimy, że obrót w sklepach internetowych może być nawet o 70–100 proc. wyższy niż w roku ubiegłym w tym samym okresie – stwierdza.
Eksperci twierdzą jednak, że nie wszyscy upolują w Black Friday atrakcyjną zniżkę. Rok temu ceny spadły tego dnia średnio zaledwie o 3,4 proc. W tym roku może być jeszcze gorzej. Najbardziej poszukiwana jest bowiem tego dnia elektronika – szczególnie konsole do gier, urządzenia mobilne i akcesoria do nich – a to sektor, który ucierpiał z powodu zakłóceń w łańcuchach dostaw i braków na światowym rynku półprzewodników.
Mimo to ruch w sklepach i e-sklepach będzie duży, bo aż dwie trzecie Polaków odkłada większe zakupy, by zrobić je w dniu tradycyjnych przecen – jak wynika z badania zrealizowanego w październiku przez agencję BioStat dla obsługującej komunikację marketingową firmy SMSAPI. Maja Wiśniewska, marketing manager w SMSAPI, podkreśla, że zainteresowanie czarnym piątkiem jest jeszcze większe niż w ub.r., gdy zakupy na ten dzień planował co trzeci konsument.
Dlatego firmy kurierskie zwierają szyki, by dostarczyć wszystkie zamówione przesyłki. – Planowanie kolejnego szczytu świątecznego zaczynamy praktycznie zanim jeszcze opadnie kurz po poprzednim – informuje Małgorzata Matusiewicz, marketing manager w UPS Polska. Globalny gracz we wszystkich swoich oddziałach zatrudnia na sezon ponad 100 tys. dodatkowych osób (nie podaje danych dla Polski).
GLS Poland przewiduje, że zatrudnienie w magazynach oraz wśród kurierów wzrośnie od 22 proc. do 30 proc., w zależności od filii i lokalnych potrzeb. – W szczycie sezonu uruchamiamy także dodatkowe trasy samochodów liniowych, aby sprawnie obsłużyć zwiększony strumień przesyłek – dodaje Małgorzata Markowska, promotion & communication manager tej firmy. GLS systematycznie rozwija też infrastrukturę bazową, m.in. rozbudowując sortownie i filie oraz zagęszczając sieć oddziałów. – W 2020 r. otworzyliśmy trzy nowe filie, a w tym roku kolejne cztery. Obecnie dysponujemy już siecią 45 tego typu obiektów, a w niedługim czasie planujemy budowę nowego centrum regionalnego na Górnym Śląsku. Projektujemy również otwarcie nowej centralnej sortowni. Zakładamy, że będzie działać już w latach 2023–2024. Liczba filii w ciągu trzech najbliższych lat wzrośnie o prawie 50 proc. – podaje Markowska.
W DPD Polska dodatkowe rekrutacje sezonowe zwiększają liczbę kurierów o ok. 15–20 proc. Przybywa też kierowców pojazdów LNH (obsługujących dłuższe trasy), pracowników magazynowych i konsultantów. Firma stara się zakontraktować nowych podwykonawców z bezpiecznym wyprzedzeniem – już pod koniec września.
Poczta Polska – największy pracodawca w kraju – zatrudnia na sezon ok. 1,5 tys. osób na zlecenie: do pracy w sortowniach oraz kierowców. Rekrutacji sezonowej nie prowadzi tylko DHL Express Polska, liczący 1,5 tys. pracowników. Firma obsługuje przede wszystkim międzynarodowe przesyłki lotnicze, ale wzmacnia też swoją flotę naziemną. Prezes DHL Express Polska Tomasz Buraś zwraca uwagę, że przy zakupach spoza Unii Europejskiej obowiązują już nowe przepisy i procesy celne (pakiet e-commerce). – Szczególnie ważne jest, by przed zakupem – oprócz ceny towaru – sprawdzić, kto i jaką kwotę płaci za transport czy ubezpieczenie, a także ile wyniesie cło oraz VAT – przestrzega Tomasz Buraś. Przed lipcem br., kiedy wprowadzono nowe regulacje, firma zwiększyła w związku z tym zatrudnienie o ponad 17 proc., głównie w agencjach celnych.
W przyszłym roku w Black Friday będzie obowiązywać europejska dyrektywa Omnibus. – Została stworzona z myślą o nieprawidłowościach, które występują podczas różnorodnych wyprzedaży – wyjaśnia Krystian Kuptych, członek zarządu firmy merce.com, tworzącej rozwiązania e-commerce. – Według nadchodzących przepisów sprzedawcy, nie tylko stacjonarni, ale także internetowi, będą mieli obowiązek podawania informacji o najniższej cenie produktu lub usługi w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Zapewni to większą świadomość kupujących – tłumaczy.