W weekendy rolnicy i ich domownicy będą mogli sprzedawać swoje produkty w miejscach wyznaczonych przez gminy. Chodzi o wytworzone w gospodarstwie artykuły rolno-spożywcze i wyroby rękodzieła (oraz najprawdopodobniej także produkty pochodzące ze zbiorów w lesie, np. jagody i grzyby). Nie będą oni objęci zakazem handlu w niedzielę.

Tak wynika z poselskiego projektu o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w soboty i niedziele przez rolników i ich domowników, który został już wniesiony do Sejmu. Złożyła go grupa posłów Kukiz’15 oraz PiS, co wskazuje, że nowe przepisy mają duże szanse na uchwalenie.
– Przed zgłoszeniem tych propozycji dokonaliśmy wcześniejszych ustaleń i wstępnie porozumieliśmy się z posłami reprezentującymi większość w Sejmie. Liczymy, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostaną zainicjowane prace legislacyjne. Oczywiście jesteśmy otwarci na dyskusję w tej sprawie, ewentualne uwagi, poprawki – podkreśla Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15, przedstawiciel wnioskodawców.
Przypomnijmy, że już obecnie rolnicy są objęci wyjątkiem od zakazu handlu w niedziele. Nie obejmuje on bowiem rolniczego handlu detalicznego, czyli zbywania żywności pochodzącej w całości lub części z własnej uprawy, hodowli lub chowu (art. 6 ust. 1 pkt 22 ustawy z 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni; t.j. Dz.U z 2021 r. poz. 936). Zwolnienie z ograniczeń przewidziane w omawianym projekcie ma jednak nieco szerszy zakres, bo obejmuje także sprzedaż wyrobów rękodzieła oraz produktów runa leśnego (w tym ostatnim przypadku – o ile przepisy zostaną ujednolicone, bo sprzedaż np. jagód lub grzybów jest ujęta w definicji handlu zawartej w projekcie, ale pominięto je przy określeniu produktów, które mogą być sprzedawane przez rolników w miejscach wyznaczonych przez gminę). Projekt przewiduje też, że handel w weekendy, w tym w niedziele, będą mogli prowadzić nie tylko rolnicy, ale też ich domownicy, czyli członkowie rodziny lub osoby niespokrewnione, które zamieszkują z rolnikiem i wspólnie prowadzą gospodarstwo domowe, w szczególności małżonek, dzieci, wnukowie, rodzice, dziadkowie, teściowie, przysposobieni i przysposabiający. Ustawa ograniczająca handel nie przewiduje obecnie takiej możliwości, ale uchwalona na ostatnim posiedzeniu Sejmu nowelizacja zakłada, że właścicielom placówek handlowych będą mogli pomagać członkowie rodzin (grupa ta jest określona w sposób węższy, bo nie obejmuje np. teściów lub niespokrewnionych domowników; nowelizacja wejdzie w życie najprawdopodobniej w lutym lub marcu 2022 r.).
– Projekt przewiduje wyłączenie z zakazu sprzedaży, aby jednoznacznie potwierdzić, że ograniczeniom nie podlegają rolnicy prowadzący sprzedaż w weekendy w wyznaczonych miejscach. Najważniejszym celem zmian jest jednak upowszechnienie lokalnego handlu i zapewnienie rolnikom odpowiednich warunków do sprzedaży własnych produktów, aby samorządy nie traktowały ich w tym względzie po macoszemu – podkreśla Jarosław Sachajko.
Wskazuje, że to także ułatwienie dla konsumentów, czyli mieszkańców miast. – Umożliwia dostęp do lokalnych produktów i nawiązanie kontaktów z indywidualnymi producentami rolnymi. Z kolei dla tych ostatnich ważne znaczenie będzie mieć także zwolnienie z opłaty targowej – dodaje.
Sama branża handlowa nie jest przeciwna tego typu ułatwieniom. – Chodzi przecież o drobnych wytwórców, którzy docierają ze swoją zdrową żywnością bezpośrednio do konsumentów – wskazuje Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.
Co istotne, pewne ułatwienia w zakresie handlu produktami rolnymi przewiduje też wspomniana wcześniej nowelizacja przepisów o ograniczeniu sprzedaży. W niedziele będą mogły pracować np. skupy rzepaku i rzepiku, roślin białkowych i innych upraw polowych oraz produktów runa leśnego. Rozszerzono też dopuszczalny zakres funkcjonowania placówek prowadzących handel wyłącznie maszynami rolniczymi (i częściami do nich). ©℗