- Od początku jestem otwarty na rozmowy, ale konstruktywne. W sprawie systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta mamy za dużo grup interesów, dlatego to trudna materia - mówi Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Samorządy, recyklerzy i NGO są zgodni – 2 zł maksymalnej stawki opłaty opakowaniowej za 1 kg z tytułu rozszerzonej odpowiedzialności producenta – to za mało. Unia Metropolii Polskich wskazuje, że utrzymanie tego limitu oznaczałoby brak możliwości powstrzymania fali podwyżek opłat dla mieszkańców. Argumentuje, że taki poziom opłat zaspokoi tylko ok. 5 proc. ponoszonych obecnie przez gminy kosztów. Podniesiecie tę stawkę?
Na wstępie muszę zastrzec, że opłata opakowaniowa ma na celu sfinansowanie zbierania, transportu i przetwarzania odpadów opakowaniowych, a nie wszystkich odpadów komunalnych.
To prawda, jednak odpady opakowaniowe stanowią więcej niż 5 proc. odpadów komunalnych. Szacuje się, że jest to ok. 20–30 proc. Pójdziecie zatem samorządom na rękę i podniesiecie maksymalną stawkę?
Niewątpliwie samorząd jest jednym z kluczowych graczy w tej sprawie. Projekt w dużej mierze jest odpowiedzią na jego postulaty. Kieruje nami przede wszystkim chęć powstrzymania dynamiki wzrostu cen za wywóz odpadów. Co do stawki maksymalnej nie wykluczam więc, że – pod wpływem zgłaszanych uwag i jeżeli będzie to merytorycznie uzasadnione – podniesiemy ją w projekcie ustawy.
Przepisy zobowiązują nas do tego, by w ustawie określić maksymalną stawkę tej opłaty. Przypominam jednak, że faktyczne stawki – które będą obowiązywały, gdy ustawa wejdzie w życie w 2023 r. – określi rozporządzenie, które MKiŚ wyda na podstawie rekomendacji Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego. IOŚ-PIB będzie miał obowiązek przeprowadzenia analizy kosztowej dotyczącej zagospodarowania odpadów opakowaniowych. Na podstawie tej analizy resort wyda rozporządzenie, w którym określi stawki dla poszczególnych rodzajów opakowań. Dziś trudno ocenić, jaka sytuacja będzie za rok i jakie stawki będą wtedy odpowiednie do skali wyzwań.
Wyjaśnijmy jeszcze czytelnikom, od czego zależeć będą stawki opłaty opakowaniowej?
Od rodzaju opakowania – inne stawki będą dla opakowań z tworzyw sztucznych, a inne dla tych ze szkła. Wysokość stawki dla danego opakowania będzie zależała od kosztów zagospodarowania odpadu.
Stawki mogą również być zróżnicowane w ramach mechanizmu ekomodulacji. Projekt ustawy uwzględnia takie kryteria jak możliwość recyklingu opakowania, co zależy m.in. od tego, czy składa się ono z jednego, czy kilku rodzajów materiałów; ograniczenie nadmiernego pakowania, czy zawartość materiału z recyklingu.
Przejdźmy do postulatów biznesu – jego przedstawiciele skarżą się, że ich rola w nowym systemie sprowadzi się do płacenia – bez wpływu na jego działanie. Jak mówią, proponujecie system typowo fiskalny, w efekcie którego nie wzrośnie jednak poziom odzysku i recyklingu opakowań. Nie zwiększy się też poziom selektywnej zbiórki.
Nieprawda, trzeba pamiętać o tym, że system obecnie funkcjonujący w Polsce to fikcja. Tymczasem w krajach UE normą jest to, że istnieje odpowiedzialność za wprowadzanie nieekologicznych opakowań. Proszę porównać obecne stawki kilka euro w Polsce kontra znacznie powyżej 100 euro za tonę.
Ważny jest też kształt debaty o ROP. Od początku jestem otwarty na rozmowy, ale konstruktywne. Nie możemy podchodzić do tematu w ten sposób, że słuszny jest projekt tylko jednej strony. W sprawie ROP mamy za dużo grup interesów, stron, dlatego to trudna materia.
Na mocy ustawy proponujemy mechanizm mobilizujący do wykorzystywania recyklatów, przyjaznych dla środowiska opakowań poprzez określone stawki. Oprócz opłaty opakowaniowej, według stawek regulowanych w rozporządzeniu, wprowadzający, jeżeli nie spełnią wymaganego poziomu recyklingu w ramach opłaty opakowaniowej – jako uzupełnienie finansowania systemu ROP – będą przekazywać wynagrodzenie organizacjom odpowiedzialności producentów (OOP). Tu nie określamy maksymalnych stawek.
Przypomnę, że w 2025 r. do recyklingu trafiać ma 50 proc. odpadów z tworzyw sztucznych. Załóżmy więc, że gmina zapewni recykling 30 proc. takich odpadów. W takim przypadku przedsiębiorcy, za pośrednictwem OOP, odpowiedzialni będą za pozostałe 20 proc.
Poza tym będą – samodzielnie lub za pośrednictwem organizacji odpowiedzialności producentów – realizować obowiązek prowadzenia publicznych kampanii edukacyjnych.
Jednocześnie wprowadzający nadal będą mogli samodzielne realizować ustawowe obowiązki w przypadku odpadów opakowaniowych, które sami wytworzyli. W takiej sytuacji wprowadzający nie będzie wnosił opłaty opakowaniowej. Dotyczy to np. restauracji typu fast food, które same zbierają opakowania po swoich produktach.
A macie pomysł, jak dowartościować przedsiębiorców, by mieli poczucie większego wpływu na system?
Będziemy rozważać postulaty w tej sprawie, jakie wpłyną do nas podczas konsultacji.
A co z mechanizmem kosztu netto, czyli zapisanym w dyrektywie rozwiązaniem, które umożliwiłoby uwzględnienie w opłatach wprowadzającego dochodów uzyskanych ze sprzedaży zebranego przez system surowca.
Zapis dotyczący kosztów netto znajduje się w projekcie ustawy. Jego brzmienie jest zbieżne z dyrektywą i znajduje się przy przepisach dotyczących stawki opłaty opakowaniowej. Zgodnie z nim minister właściwy do spraw klimatu, określając stawki opłaty opakowaniowej, oprócz kryteriów ekomodulacji, o których mówiłem przed chwilą, uwzględni także „dochody z ponownego użycia, ze sprzedaży materiałów pochodzących z recyklingu i z nieodebranych kaucji”.
Padają też argumenty, że jeśli Polacy nie będą lepiej segregować śmieci, zabraknie nam recyklatu i trzeba go będzie importować. Zgadza się pan z tym?
Dane, którymi dysponujemy, dotyczące realizacji przez wprowadzających produkty w opakowaniach dotychczasowych obowiązków w zakresie odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych, nie wskazują na problemy w tym zakresie. Należy mieć na uwadze, że od przyszłego roku w ogóle zlikwidowany zostanie poziom odzysku. Jest to jasny sygnał, że zależy nam przede wszystkim na recyklingu odpadów opakowaniowych, co prowadzi do powstawania recyklatów.
Pamiętajmy, że elementem systemu ROP będzie rozwiązanie polegające na bezwzględnym obowiązku – od 2025 r. – uwzględnienia recyklatów w produkcji nowych jednorazowych butelek na napoje o pojemności do 3 litrów z PET oraz – ze wszystkich rodzajów tworzyw sztucznych – od 2030 r. To transpozycja dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Od czerwca 2019 r. producenci są świadomi, że taki obowiązek wejdzie.
W odniesieniu do innych rodzajów opakowań możliwe będzie wprowadzenie obowiązku uwzględnienia recyklatów. Decyzję w tej sprawie będzie mógł podjąć minister właściwy do spraw klimatu i z pewnością poprzedzi ją analiza możliwości spełnienia tych obowiązków przez producentów opakowań.
Zapytam jeszcze o przepis, który budzi zdziwienie biznesu i organizacji pozarządowych. Stanowi on, że selektywną zbiórkę butelek PET do 3 litrów przedsiębiorcy będą mogli prowadzić dobrowolnie samodzielnie lub przez organizacje odpowiedzialności producentów. Wynika z tego, że system kaucyjny nie będzie powszechny i obowiązkowy. Krytycy tego rozwiązania przestrzegają, że przyniesie to złe skutki. Czy dopuszczacie zmianę w tej kwestii?
Plan od początku jest jasny – system kaucyjny to oddzielny projekt, który już mam. Poza tym dyrektywa nie nakazuje nam wprowadzenia systemu kaucyjnego. Sam jestem jego zwolennikiem, odbyłem wiele spotkań z branżą oraz rozmawiałem z ministrami innych krajów, np. Czech, Węgier i Słowacji. Chcemy zrobić to dobrowolnie, bo uważamy, że powstanie takiego systemu jest zasadne ekonomicznie. Rozwiązanie to sprawdziło się w innych krajach UE, a nie zawsze jest tam obowiązkowe. Dlatego nasza wyjściowa propozycja ma taki kształt. Na to, czy system ten będzie obligatoryjny czy dobrowolny, wpłyną stanowiska zgłaszane w toku konsultacji. Decyzję w tej sprawie będziemy jednak podejmować w kolejnym kroku. Projekt ustawy poświęconej systemowi kaucyjnemu chcemy zaprezentować jesienią. W projekcie ustawy o ROP otwieramy tylko furtkę do jego wprowadzenia.
Biznes i NGO spierają się o to, jakie opakowania obejmie system kaucyjny. Czy – zdaniem MKiŚ – powinny być to butelki PET, szklane oraz aluminiowe puszki?
Za wcześnie na odpowiedź na to pytanie. Proszę poczekać na projekt ustawy.
Kontrowersje budzi też zapis dotyczący opakowań z obowiązkowym udziałem recyklatu. Jest on interpretowany w taki sposób, że będzie mogło być go nie więcej niż 30 proc.
To nieporozumienie – zapis ten oznacza tylko, że w rozporządzeniu, które zostanie wydane, poziom ten zostanie określony na nie więcej niż 30 proc. Taki limit musi zostać zapewniony zgodnie z dyrektywą single use plastics. Oczywiście nie określamy górnego pułapu udziału recyklatu w opakowaniu – może być to nawet 100 proc.
Na koniec zapytam o apel m.in. organizacji pracodawców o przedłużenie konsultacji projektu ustawy o ROP do 17 września. Zgodzicie się na to?
Jesteśmy na etapie zbierania uwag zgłaszanych w toku konsultacji. Nie chciałbym z góry zakładać przedłużenia tego procesu. Apeluję do wszystkich zaangażowanych stron o mobilizację. Ewentualną decyzję w sprawie przedłużenia podejmę bliżej zakończenia terminu konsultacji, który mija 6 września.
Projekt ustawy poświęconej systemowi kaucyjnemu chcemy zaprezentować jesienią. W projekcie ustawy o ROP otwieramy tylko furtkę do jego wprowadzenia