Często spotykamy się z sytuacją, kiedy sprzedawca odmawia sprzedania towaru ze względu na brak możliwości wydania reszty. Wśród Polaków pokutuje mit, że sprzedawca ma obowiązek posiadania pieniędzy na wymianę, skoro prowadzi biznes. Jednak okazuje się, że nie jest to prawda.
„Sprzedawca może odmówić sprzedania towaru z uwagi na to, że nie ma pieniędzy do wydania. Co do zasady w handlu detalicznym i gastronomi nie można odmówić sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny i jest to karane grzywną, ale brak pieniędzy do wydania jest już odpowiednim uzasadnieniem odmowy” – informuje Tomasz Ceranek Aplikant radcowski w Ceranek Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Sp.p.
Dobre obyczaje obowiązujące w Polsce wymagają tego, żeby za małe zakupy płacić drobnymi, a za duże pieniędzmi o znacznym nominale, chociaż zasada ta nie została uregulowana przepisami prawa.
Sprzedawcy często starają się nam dogodzić i znaleźć jakieś rozwiązanie, ale nie mają takiego obowiązku, natomiast my, zgodnie z art. 535 Kodeksu cywilnego mamy obowiązek zapłaty ceny i powinniśmy mieć odliczone pieniądze.
Powstaje jednak pytanie co z urzędami instytucjami państwowymi, które np. sprzedają w kasie znaczki urzędowe, czy te instytucje mają taki obowiązek? Okazuje się, że nie istnieje także przepis, który traktowałby urzędy i instytucje państwowe odmiennie i zobowiązywałby do posiadania pieniędzy do wydania reszty.
Innym przypadkiem „walki na noże” ze sprzedawcami jest rozmiana pieniędzy. Ma to miejsce szczególnie w punktach o wielu stoiskach handlowych, gdzie jeden ze sprzedawców jak już wiemy zgodnie z prawem, odmawia sprzedaży z braku drobnych. Wtedy klient poszukuje innego sprzedawcy, aby wymienić wysoki nominał na drobne. Czy sprzedawca ma prawo odmówić nam rozmiany pieniędzy w sklepie? Jedno jest pewne, nie ma prawnego obowiązku rozmieniać pieniędzy, więc zawsze może tego odmówić bez podania przyczyny. Jedynie jego dobra wola może spowodować korzystną sytuację dla klienta.
Ale zdarzają się przypadki, kiedy to sprzedawca prosi o pomoc klienta. W Polsce dosyć popularnym zjawiskiem jest proceder „jednego grosika”. Gdy zaistnieje problem z wydaniem reszty, sprzedawca, może odmówić sprzedaży towaru. Jednak, gdy już zdecyduje się na sprzedaż towaru, ma obowiązek wydać resztę. „Sprzedawca powinien więc przewidzieć sytuację, że może mieć problem z wydaniem reszty i uprzedzić klienta, że ten musi mieć odliczone pieniądze. Pytanie, czy można być winnym grosz przy wydawaniu reszty nie powinno paść i należy je traktować jako niegrzeczne, bo stawia nas w złej sytuacji. Gdyby sprzedawca uprzedził klienta, łatwiej byłoby mu zrezygnować z zakupu, albo zgodzić się na nadpłatę. Trudno dochodzić grosza na drodze sądowej, więc w takiej sytuacji zapewne można co najwyżej grzecznie podkreślić jej niewłaściwość” – wyjaśnia Tomasz Ceranek.
Skoro sprzedawca tak utrudnia nam życie, nie chcą rozmienić pieniędzy, odmawia sprzedaży ze względu na brak mniejszych nominałów gotówki, to może odegrać się zapłatą za towar w małych kwotach o wysokiej łącznej wartości? Mamy taką możliwość.
„Sprzedawca ma obowiązek przyjąć cenę płaconą przy użyciu jakichkolwiek banknotów i monet złotowych i groszowych oraz nie może czynić między nimi różnicy. W Ustawie o Narodowym Banku Polskim znaleźć można przepis, który wyraźnie wskazuje, że znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, dotyczy to zarówno banknotów jak i monety opiewające na złote i grosze” – zauważa Ceranek.
Forma zapłaty gotówką powinna zawsze spotkać się z akceptacją. Sprzedawca nie może więc odmówić przyjęcia worka z bilonem. Oczywiście w takim przypadku dobrze byłoby najpierw uprzedzić sprzedawcę i zaistniałej sytuacji i podać jej przyczynę np.: na przykład zakupu dokonuje dziecko, które zbierało pieniądze w skarbonce. Większość sprzedawców nas zrozumie, a pozostali niestety będą musieli zacisnąć zęby i przeliczyć podany bilon.