Japonia ma za sobą udany kwartał. Ale kolejny już taki nie będzie. Spowolnienie już dotknęło Chiny.
Japonia ma za sobą udany kwartał. Ale kolejny już taki nie będzie. Spowolnienie już dotknęło Chiny.
W II kw. japoński produkt krajowy brutto był o 1,3 proc. większy niż rok wcześniej. Urósł o 0,3 proc. w porównaniu z poprzednim okresem. Potwierdza to dane Banku Japonii o poprawiającej się w tym okresie koniunkturze.
Rezultat przebił oczekiwania analityków, który spodziewali się wzrostu w skali roku w okolicach 0,7 proc. Stało się tak za sprawą większej niż przewidywano konsumpcji (która wzrosła o 0,8 proc.), dość dobrym rezultatom eksportu (wzrost o 2,9 proc.) i inwestycji firm (wzrost o 1,7 proc.). – Mam bardzo mieszane uczucia co do tego wyniku – stwierdził jednak komentując dane minister gospodarki Yasutoshi Nishimura. – Naszym priorytetem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa. To bardzo źle dla gospodarki, że ta sytuacja się przeciąga – dodał.
Inwestorzy również przyjęli wyniki dość chłodno – w poniedziałek japoński indeks giełdowy Nikkei odnotował spadek o 1,6 proc. Obniżyły się kursy akcji dużych spółek jak Toyota, Honda czy Sony. Odrobienie ubiegłorocznej recesji może jeszcze trochę potrwać – w ubiegłym roku Kraj Kwitnącej Wiśni odnotował spadek PKB o 4,8 proc. Był to najgorszy wynik od czasu kryzysu gospodarczego w 2009 r.
Obecna fala pandemii w Japonii jest bardziej dotkliwa od poprzednich. Na początku roku oraz wiosną dzienne przyrosty liczby zakażeń COVID-19 nie przekraczały 7 tys. zakażeń. Teraz to ok. 10 tys. więcej. Wciąż zaszczepiono w pełni mniej niż 40 proc. społeczeństwa. Dlatego rząd planuje przedłużyć stan wyjątkowy w poszczególnych regionach, a wiele wskazuje na to, że zdecyduje się również zaostrzyć restrykcje, które dotychczas polegały na skróconym czasie pracy barów i restauracji oraz zakazie sprzedaży alkoholu w takich miejscach.
Eksperci oceniają, że w najbliższym czasie należy się liczyć ze spadkiem aktywności gospodarczej. Kolejne odbicie może przynieść dopiero końcówka roku. Wyniku III kw. nie poprawią zakończone niedawno igrzyska olimpijskie. Odbywały się praktycznie bez kibiców, więc nie miały wpływu na wzrost konsumpcji.
Zdaniem analityków problemy z odmianą Delta koronawirusa mogą mieć inne gospodarki Dalekiego Wschodu, choć dotychczasowe dane są optymistyczne. Indonezja w II kw. wyszła z recesji i odnotowała wzrost PKB o 7 proc. względem poprzedniego roku. Korea Południowa poinformowała natomiast, że jej wzrost PKB w II kw. osiągnął 5,9 proc.
Kłopoty może mieć też chińska gospodarka. Jak wynika z poniedziałkowych danych, w lipcu sprzedaż detaliczna była o 8,5 proc., a produkcja przemysłowa o 6,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Ale spodziewano się wzrostu sprzedaży o ok. 11 proc., a produkcji o niemal 8 proc. Eksport, który jest głównym kołem zamachowym chińskiej gospodarki, w lipcu był o 19 proc. większy niż rok wcześniej. Jednak w czerwcu wzrost przekraczał jeszcze 30 proc.
Eksperci wskazują, że podobnie jak w przypadku Japonii, w Chinach również powrócił problem z COVID-19. Choć oficjalne liczby zakażeń wciąż wydają się niewielkie (kilkadziesiąt przypadków dziennie), to władze zdecydowały się na lokalne restrykcje, na których ucierpiała również płynność produkcji.
Gospodarce zaszkodziły też niedawne powodzie, które utrudniały transport i unieruchomiły część zakładów.
Kolejną przeszkodą okazały się klimatyczne aspiracje Pekinu. Władze zapowiadały, że chcą by 2030 r. przyniósł apogeum emisji CO2. W ciągu kolejnych 30 lat kraj ma osiągnąć neutralność klimatyczną.
Analitycy ostrzegali, iż realizacja takich celów wymaga, by już teraz wyhamowywać z produkcją stali. Ta jednak za sprawą ożywienia gospodarczego w ostatnim czasie rosła zamiast maleć. Jak wynika z danych firmy doradczej Wood Mackenzie, w I połowie 2021 r. chińskie huty wyprodukowały 12 proc. więcej surowej stali niż rok wcześniej. Zaniepokojone tym władze przystąpiły do kontroli środowiskowych w zakładach pracy i nakładania limitów na najbardziej emisyjne kombinaty. W efekcie czerwiec przyniósł spadek produkcji stali o 5,6 proc. względem poprzedniego miesiąca. W lipcu wytwarzanie zmniejszyło się o kolejne 7,6 proc. Produkcja stali osiągnęła najniższy poziom od kwietnia 2020 r. Ale wpłynęło to na ogólne wyniki przemysłu.
ANZ, drugi co do wielkości bank Australii, po publikacji danych za lipiec obniżył tegoroczną prognozę wzrostu PKB w Chinach z 8,8 proc. na 8,3 proc. Podobnego wyniku spodziewa się Goldman Sachs, który dotąd szacował wzrost PKB Chin w 2021 r. na 8,6 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama