Od stycznia do końca lipca w Polsce zawieszono działalność ponad 4 tys. sklepów. Rok do roku stanowi to wzrost o prawie 16 proc. To też najwięcej od co najmniej 2016 r. – Najwięcej zawieszonych działalności odnotowano w branży detalicznego handlu żywnością. Tylko w tym roku na taki krok zdecydowali się na to właściciele 840 sklepów, co w zestawieniu z rekordową wartością z 2020 r. stanowi wzrost o 26 proc. Niewiele lepiej jest w grupie sklepów niewyspecjalizowanych – zawieszono działalność prawie 770, o 30 proc. więcej, licząc rok do roku – mówi Tomasz Starzyk, analityk Dun & Bradstreet.

Rosnące koszty, w tym pracy, sprawiają, że działalność jest coraz mniej opłacalna. Zwłaszcza dla działających w pojedynkę placówek, które walczą o klientów, nie tylko z sieciówkami, ale i dynamicznie rosnącym e-commercem. To przekłada się na zadłużenie w branży. Po pierwszym półroczu sięga ono już 2,2 mld zł, podczas gdy na koniec 2020 r. wynosiło 2,1 mld zł. – Wielu biznesom zajmującym się sprzedażą nie jest łatwo rozliczać się w terminie nie tylko z powodu lockdownów i koronakryzysu, ale też z powodu trudności ze ściąganiem należności. Niemal połowa firm handlowych ma odbiorców spóźniających przelewy o ponad 60 dni – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
W pierwszych sześciu miesiącach 2021 r. w bazie Dun & Bradstreet na podstawie danych z sądów odnotowano 95 upadłości firm z branży handlu detalicznego, co w porównaniu do ubiegłego roku stanowi wzrost o niemal 140 proc. ©℗
Liczba zawieszonych działalności gospodarczych w handlu ogółem