Po publikacji DGP pośrednik zmienił swój sposób rozliczania. Od teraz będzie opłacał podatek w Polsce.

Partnerzy flotowi firmy, którzy dotychczas zobowiązani byli do uiszczania podatku, twierdzą, że polityka Bolta zmieniła się i od 1 sierpnia wystawia on już faktury z 23-proc. podatkiem przez polski podmiot.
Spółka potwierdziła te doniesienia. „W konsultacji z Ministerstwem Finansów, Bolt podjął decyzję o zmianie systemu rozliczeń, z VAT-u odwróconego na VAT rozliczony” – napisała firma w przesłanej DGP odpowiedzi. Jak podkreśla, zgodnie z wyliczeniami ostateczne wpływy do budżetu pozostaną bez zmian – zmieni się jedynie struktura płatności.
Wcześniej Bolt wystawiał faktury z estońskiej centrali, korzystając przy tym z odwróconego VAT przeznaczonego dla podmiotów z zagranicy. Tym samym to na jego partnerach flotowych (pośredniczących między kierowcami a platformą) spoczywał obowiązek rozliczania się z całego podatku – w przypadku każdego tysiąca złotych wynosił on 74,04 zł. Teraz ma to wyglądać inaczej – choć suma wpływów do budżetu pozostanie bez zmian, to inni będą wpłacający – 50,6 zł, czyli 23 proc. swojej prowizji wpłaci Bolt, a kierowca bądź partner flotowy zapłaci w swoim rozliczeniu 23,47 zł.
Wcześniej Bolt zapewniał, że jego działania były w pełni zgodne z prawem, w tym funkcjonującą od 1 stycznia lex Uber – ustawą o transporcie drogowym, mającą na celu uregulowanie rynku mobilnych platform przewozu osób.
Jednak, choć teoretycznie sytuacja nie miała odbijać się na wpływach budżetowych, to, jak opisywał DGP w artykule „Bolt bez VAT” z 18 maja 2021 r., sprawa budziła wątpliwości prawne ekspertów, a także zastrzeżenia ze strony branży. Wskazywano bowiem, że zgodnie z nowym prawem każda platforma zobowiązana jest do pełnego działania w Polsce – zarówno jeśli chodzi o posiadanie licencji taksówkarskiej, jak i rozliczania z fiskusem. Miało to zapewnić szczelność systemu – łatwiej bowiem kontrolować kilka podmiotów rynkowych niż każdego partnera flotowego, zwłaszcza że nie każdy z nich musiał być płatnikiem VAT. Zdaniem części analityków mogło to również naruszać zasady konkurencji między poszczególnymi podmiotami. Jak wyliczał Zespół Doradców Gospodarczych TOR, prognozowane wpływy podatkowe z usług pośrednictwa aplikacyjnego wyniosą w 2021 r. prawie 98 mln zł. Tym samym każde 10 proc. usług wykonywanych przez podmiot pośrednictwa aplikacyjnego, który nie dostosuje się do nowych przepisów, spowoduje straty dla bud żetu państwa o wartości 9,8 mln zł. Jak ostrzegali eksperci, brak stosownych działań przy rosnącej wartości usług modelu aplikacyjnego może skutkować do 2025 r. utratą wpływów podatkowych o łącznej wartości 52 mln zł.
Po publikacji DGP opisującej niejasności do akcji wkroczyło również Ministerstwo Finansów, które zapowiedziało podjęcie stosownych działań. 20 maja wydało ostrzeżenie podatkowe wskazujące, że każda platforma zobowiązana jest do pełnego funkcjonowania poprzez zarejestrowany w Polsce podmiot. Jak zastrzeżono, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przeprowadzone wcześniej transakcje będą musiały zostać przedefiniowane tak, by odtworzyć wszystkie transakcje zgodnie z obowiązującym prawem. A to oznaczałoby, że Bolt musiałby sam zapłacić VAT za minione siedem miesięcy. Nie wiadomo jednak, czy tak się stało – Krajowa Administracja Skarbowa nie komentuje spraw poszczególnych podatników, zaś Bolt do momentu zamknięcia dzisiejszego wydania DGP nie odniósł się do tej kwestii.
Zdaniem ZDG TOR w 2021 r. wartość usług przewozów aplikacyjnych wyniesie 4,2 mld zł. To znacznie więcej niż w przypadku tradycyjnych taksówek – tu szacunki wynoszą 3,3 mld zł.