Białorusini ulżą polskim rolnikom. To do nich trafi znaczna część polskich produktów obłożonych rosyjskim embargiem - poinformował o tym na specjalnej konferencji minister rolnictwa Marek Sawicki. Jutro grupa polskich eksporterów pojedzie na Białoruś by porozmawiać o szczegółach kupna naszych produktów.

Na razie nasi sąsiedzi ze wschodu zobowiązali się do zakupu m.in. ok. 200 tysięcy ton mleka. "Jeśli słowa dotrzymają to znacząco by odciążyło i ulżyło polskim producentom mleka" - ocenił Sawicki. Dodał też, że Białorusini są otwarci co do przerobu owoców na koncentrat, powidła czy dżemy, natomiast ograniczony jest rynek dla jabłek deserowych dlatego w tym przypadku trzeba będzie szukać trzecich rynków zbytu.

Tymczasem prezes Związku Sadowników Mirosław Maliszewski podkreśla, że aby ulżyć sadownikom trzeba przestać zbierać plony ale do tego potrzebne są wysokie rekompensaty.

Negocjacje w Brukseli cały czas trwają, a minister rolnictwa w rozmowie z IAR przyznał, że obecnie mamy 10 tysięcy zgłoszeń rolników gotowych do wycofania produkcji. Zaznaczył, że rosyjskie embargo jest bardzo dotkliwe dla polskich rolników, ale nie niszczące. Obejmuje 6,2 procent całego polskiego eksportu, co odpowiada 1,3 miliarda euro, przy eksporcie o wartości 20 miliardów euro. Zdaniem Sawickiego, dobra informacja jest taka, że we wstępnie przyjętym w środę projekcie budżetu na 2015 r. na rolnictwo zostało zapisane ponad 55 mld zł, czyli o 2,4 proc. więcej niż w tym roku.