Rocznie na promocję unijnej żywności przewidziane jest 60 milionów euro. Połowa tych środków pochodzi z unijnej kasy, połowa od organizacji zajmujących się promocją w poszczególnych państwach członkowskich. Jeśli Komisja Europejska zwiększy swoją pulę, po dodaniu części krajowej, łączna suma funduszy może wynieść nawet 120 milionów euro."Chcemy sfinansować jak najwięcej programów promocyjnych na alternatywnych rynkach zbytu" - powiedział unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos.
Wnioski dotyczące takich programów należy składać do końca września. Jak poinformował Ciolos, Komisja rozważa także rekompensaty dla małych i średnich przedsiębiorstw, które straciły na rosyjskim embargu."Często chodzi o małe gospodarstwa , które dużą część swojej produkcji przeznaczały na eksport do Rosji i teraz potrzebują ukierunkowanego wsparcia" - dodał Ciolos. O szczegółach w tej sprawie mają rozmawiać unijni ministrowie rolnictwa podczas piątkowego spotkania.
Oprócz środków na promocję, Komisja ogłosiła wcześniej także 33 miliony dla producentów brzoskwiń i nektarynek, 125 milionów dla producentów warzyw i owoców, które się szybko psują oraz od 10 do 20 milionów euro dla sektora mleczarskiego.
Grzeszczak: dodatkowe 30 mln euro sukcesem ministra Sawickiego
To duży sukces ministra Sawickiego. Tak informację o tym, że Komisja Europejska chce odblokować dodatkowe 30 milionów euro na promocję europejskiej żywności w związku z rosyjskim embargiem, komentuje Eugeniusz Grzeszczak z PSL.
Wicemarszałek Sejmu w rozmowie z IAR chwali swego partyjnego kolegę mówiąc, że Sawicki od dawna w dwustronnych rozmowach przekonywał innych ministrów rolnictwa, że 125 milionów euro przyznanych w sierpniu na rekompensaty to za mało, że potrzebne są dodatkowe pieniądze na promocję i szukanie nowych rynków zbytu. "Mówił również, że tych nadwyżek, których nie odebrała Rosja nie można skierować na rynki europejskie, bo to zepsuje rynek" - dodał Grzeszczak.
Polityk jest zdania, że już niedługo przed producentami rolnymi otworzą się nowe rynki zbytu. Nie stanie się to od razu, ale w półrocznej perspektywie jest to, jego zdaniem, możliwe. "Trzydzieści milionów euro i wspólne unijne działania promocyjne muszą dać szybkie efekty" - podkreśla Grzeszczak. Ocenia, że rosyjskie embargo dotknie głównie Rosjan, a producenci jabłek, warzyw, owoców i innych płodów rolnych niedługo ulokują je na innych rynkach.
Odblokowane fundusze mają pochodzić z puli Wspólnej Polityki Rolnej. Wnioski w tej sprawie należy składać do końca września.