Rząd chce jak najszybciej rozdysponować częstotliwości dla 5G. Już spóźnione prawo komunikacji elektronicznej jeszcze poczeka.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, pierwszy projekt (KSC) powinien trafić na Radę Ministrów do końca maja. Szybką ścieżką – równolegle z pracami sejmowymi – ma się też odbyć notyfikacja nowych przepisów w Komisji Europejskiej. W drugiej kolejności będzie rozpatrywane prawo komunikacji elektronicznej (PKE).
Obie sprawy są pilne, bo zarówno nowelizacja KSC, jak i PKE – jak pierwotnie planowano – miały być przyjęte przed końcem ubiegłego roku. To regulacje mające duże znaczenie dla firm telekomunikacyjnych i informatycznych, gdyż ustalą nowe zasady funkcjonowania w tej branży – dostosowane do poziomu rozwoju nowych technologii.
Pakiet PKE – główna ustawa i ustawa wprowadzająca – jest obszerniejszy i stanowi implementację Europejskiego kodeksu łączności elektronicznej (EKŁE), co powinno było nastąpić do 21 grudnia ub.r. Nowe regulacje zastąpią prawo telekomunikacyjne z 2004 r., a dodatkowo wprowadzają przepisy dotyczące zagadnień, którymi PT się nie zajmowało – jest to m.in. komunikacja niewykorzystująca numerów (tzw. usługi OTT – Over-the-top), komunikacja pomiędzy maszynami i usługi obciążenia rachunku (direct billing). Szeroki zakres PKE spowodował, że prace nad projektem się wydłużyły.
Na etapie uzgodnień międzyresortowych utknęła też nowelizacja KSC. Przyczyną zastoju jest drażliwość poruszanych tematów. Kluczowym elementem tego dokumentu są kryteria oceny ryzyka dostawców sprzętu do budowy sieci komórkowej piątej generacji (5G). Od ich doboru zależy bowiem, czy operatorzy będą mogli zaopatrywać się u chińskiego producenta – Huaweia. Poziom ryzyka będzie oceniać Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa, które funkcjonuje przy Radzie Ministrów. Decyzję o uznaniu firmy za dostawcę wysokiego ryzyka będzie mógł wydać minister właściwy do spraw informatyzacji, czyli obecnie premier. W takim przypadku sprzętu inkryminowanego producenta nie będzie wolno kupować, a już posiadany trzeba będzie usunąć z sieci w ciągu siedmiu lat – lub pięciu, jeśli znajduje się w infrastrukturze krytycznej.
Te przepisy – przedstawione w ub.r. – wzbudziły wiele kontrowersji. Po konsultacjach z projektu usunięto wprawdzie kryterium przestrzegania praw człowieka w kraju pochodzenia danej firmy (odczytywane jako antychińskie), ale nadal nie wiadomo, czy Huawei weźmie udział w budowie ogólnopolskiego systemu 5G.
Rozstrzygnięcie tej sprawy jest potrzebne, by Urząd Komunikacji Elektronicznej mógł rozpocząć aukcję pasma C, w którym powstanie ogólnopolska sieć komórkowa piątej generacji. Chodzi o to, by zasady bezpieczeństwa nowej sieci, które UKE umieści w dokumentacji aukcyjnej, zgadzały się z ogólnymi przepisami.
Jak informowaliśmy w DGP tydzień temu, procedura rozdysponowania częstotliwości – na którą operatorzy czekają od ubiegłego roku – stała się teraz pilną sprawą dla rządu. Sieć piątej generacji uwzględniono bowiem w Krajowym Planie Odbudowy. Cyfryzacja jest też jednym z elementów Nowego Ładu. Dlatego prace nad KSC, które w tym roku utknęły na kilka tygodni w martwym punkcie, ostatnio przyspieszyły.
Aukcja częstotliwości na 5G nie jest jednak jedynym ważnym dla rynku telekomunikacyjnego tematem związanym z nowelizacją KSC. Aktualny projekt tej ustawy przewiduje bowiem powołanie operatora sieci komunikacji strategicznej (OSKS). Przepisy dotyczące tego podmiotu dodano w styczniu br. Przewidują one, że nowym operatorem będzie spółka Skarbu Państwa wyznaczona przez premiera. Zadaniem OSKS ma być świadczenie usług telekomunikacyjnych na rzecz organów rządu, służb państwowych, administracji, samorządów oraz podległych im jednostek. Ten pomysł nie spodobał się telekomom, obawiającym się wprowadzenia na rynek konkurenta faworyzowanego przez państwo.
Ale to nie krytyka ze strony sektora prywatnego sprawiła, że OSKS spowodował wyhamowanie prac nad ustawą KSC. Operator strategiczny stał się bowiem przyczyną rywalizacji między ministerstwami o to, kto będzie sprawował kontrolę nad nowym podmiotem. Spór doprowadził do impasu i dlatego do ścieżki legislacyjnej projektu nowelizacji dokooptowano komitet Rady Ministrów ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych – kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego.
Kancelaria premiera – która po likwidacji Ministerstwa Cyfryzacji przejęła jego kompetencje – nie udzieliła nam informacji o kolejnych zmianach w projekcie nowelizacji przepisów o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że – wbrew postulatom rynku telekomunikacyjnego – przepisy dotyczące operatora sieci komunikacji strategicznej nie zostaną wyłączone z KSC do odrębnego procedowania. Pojawi się natomiast nowa regulacja.
Zostaną mianowicie doprecyzowane usługi, jakie OSKS ma świadczyć dla administracji państwowej, samorządów itd. Zostanie to najprawdopodobniej wprowadzone w formie rozporządzenia – premiera albo Rady Ministrów. De facto określi ono zatem, jak silną konkurencją dla operatorów prywatnych stanie się nowy gracz.
Z naszych informacji wynika ponadto, że w nowej wersji projektu KSC zostaną uwzględnione uwagi Ministerstwa Obrony Narodowej dotyczące zewnętrznych zagrożeń w sferze cyberbezpieczeństwa – będzie się nimi zajmował zespół reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego tego resortu (CSIRT MON).