Rząd przedstawił szczegółowy plan otwierania gospodarki i znoszenia obostrzeń epidemicznych

Największe luzowania mają odbywać się co dwa tygodnie, co da rządowi możliwość reakcji na wypadek, gdyby okazało się, że epidemia przyspiesza. W takim przypadku możliwe jest spowolnienie tempa znoszenia obostrzeń. Gdyby jednak okazało się, że spadek zakażeń jest szybszy od przewidywań, możliwe jest przyspieszenie luzowania.
– W zależności od tendencji nasze decyzje mogą być odważniejsze lub bardziej konserwatywne – zastrzegał wczoraj Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Z tego punktu widzenia krytyczne będą trzy daty – 4, 15 i 29 maja. Od najbliższego wtorku otwarte zostaną galerie handlowe i sklepy wielkopowierzchniowe, galerie sztuki i muzea, a uczniowie klas 1–3 wrócą do szkół na naukę stacjonarną. Ale już od najbliższej soboty mają zostać otwarte obiekty sportowe na wolnym powietrzu i baseny. 8 maja ruszą hotele, choć będą mogły przyjąć do 50 proc. gości. Kolejny etap to 15 maja. Wówczas ruszą bary, restauracje i kawiarnie, ale tylko na zewnątrz. Otwarte zostaną kina czy teatry. Od tego dnia będzie także można organizować imprezy okolicznościowe na zewnątrz, choć dla nie więcej niż 25 osób. Starsze klasy szkół podstawowych i średnich wrócą do nauki w trybie hybrydowym, a obiekty sportowe zostaną otwarte dla publiczności, ale tylko w 25 proc.
Dwa tygodnie później życie towarzyskie będzie mogło się przenieść w reżimie sanitarnym do środka barów, restauracji, kin, teatrów, jednak nie będzie mogło być zajęte więcej niż 50 proc. miejsc. Także od 29 maja uczniowie wszystkich rodzajów szkół będą mogli wrócić do nauki stacjonarnej.
Tym razem cały harmonogram ma zostać opublikowany w jednym rozporządzeniu, bo rząd zerwał ze strategią doraźnych kroków w polityce pandemicznej i postanowił pokazać pełny scenariusz. Choć Mateusz Morawiecki podkreśla, że konieczne jest kontynuowanie szczepień. – Tylko osiągając odporność populacyjną i szczepiąc się powszechnie, będziemy mogli całkowicie zapomnieć o koronawirusie. Droga do odporności wiedzie przez szczepienia. Nie zwalnia nas to także ze stosowania zasad DDM – mówił Morawiecki.
Sytuacja epidemiczna jest bardzo poważna. Wczoraj resort zdrowia poinformował o niemal 9 tys. stwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem. Zajętych jest 25 tys. łóżek, a pod respiratorami leży blisko 3 tys. osób. Z prognozy epidemicznej matematyków z ICM UW wynika, że w maj powinniśmy wejść ze średnim poziomem zakażeń dziennych od ok. 3,4 tys. do 9,3 tys. (wariant optymistyczny i pesymistyczny). Przy czym tendencja spadkowa ma się dalej utrzymywać. Pod koniec maja średnia liczba przypadków powinna wynieść między ok. 300 a 1,8 tys.
Pokazany scenariusz to na pewno dobra wiadomość dla wielu branż, które do tej pory były zamknięte, i dla całej gospodarki. Wicepremier Jarosław Gowin, który wcześniej twierdził, że „do końca maja cała gospodarka powinna być uwolniona”, wczoraj wyraził satysfakcję z obowiązującego planu odmrażania. Zapytany o to przez DGP, powiedział o „dobrym kompromisie”, jaki został zawarty w tej sprawie z ministrem zdrowia i medycznymi ekspertami rządu. – Jeśli połączymy akcję szczepień z decyzją rządu o stosunkowo szybkim odmrożeniu gospodarki, to mamy szansę na ponad 4-proc. wzrost PKB w 2021 r. – podkreślił Gowin.
Z takim szacunkiem zgadzają się ekonomiści. Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, podkreśla, że będziemy mieć do czynienia ze znaczącym wzrostem aktywności i konsumpcji, tym bardziej że otwieranie gospodarki postępuje znacznie szybciej niż rok temu. Jak dodaje, widać trzy czynniki, które przemawiają za rewizją dotychczasowych prognoz na II kwartał w górę. To eksport i wzrost produkcji przemysłowej, co pokazuje, że przesuwanie globalnych łańcuchów dostaw działa na korzyść Polski. Możliwe jest też nieco wyższe tempo inwestycji.
– Najważniejsza jednak jest konsumpcja. Będzie wyższa w II kwartale, co wynika także z dostosowania do pandemii gospodarstw domowych, które kupowały więcej niż rok temu. Realizowaliśmy model darwinistyczny, nie było twardego lockdownu, dzięki któremu byłoby mniej zgonów, a wprowadzone obostrzenia nie były ściśle przestrzegane – podkreśla Jakub Borowski.
Od 29 maja uczniowie będą mogli wrócić do nauki stacjonarnej