Marek Borowski uspakaja nastroje po nałożeniu przez Moskwę embarga na wwóz polskich owoców i warzyw. Obowiązywać ono będzie od jutra. Były minister finansów mówił w radiowej Trójce, że Rosja nie jest dla naszego kraju tak dużym rynkiem, jak się powszechnie uważa. "Cały eksport Polski do Rosji to mniej więcej 15 % całego naszego eksportu, rolny - 5 %" - wyliczał senator.

Zdaniem Marka Borowskiego, Europa musi przygotować się na kolejne restrykcje ze strony Rosji, ponieważ napięcie między Zachodem a Moskwą "będzie trwało dłuższy czas". Dlatego, w opinii polityka, w UE powinien zostać utworzony na przykład fundusz solidarnościowy. Senator powiedział, że zabiegać powinna o to między innymi polska dyplomacja.

Moskwa argumentuje, że nałożenie embarga na polskie owoce i warzywa to efekt notorycznego naruszania przez producentów z Polski obowiązujących w Rosji norm fitosanitarnych. Jednak w opinii niezależnych komentatorów, Moskwa w ten sposób reaguje na ogłoszone przez Unię Europejską sankcje gospodarcze. Podobne restrykcje w handlu produktami spożywczymi mają dotknąć również inne kraje Unii Europejskiej.