Nowe dane o koniunkturze w handlu, usługach i przemyśle, które wczoraj opublikował GUS, pokazały, jak duże znaczenie dla firm ma znoszenie obostrzeń. Ponowne otwarcie hoteli, które nastąpiło w połowie lutego, poprawiło oceny w całej branży gastronomiczno-hotelarskiej.
Nowe dane o koniunkturze w handlu, usługach i przemyśle, które wczoraj opublikował GUS, pokazały, jak duże znaczenie dla firm ma znoszenie obostrzeń. Ponowne otwarcie hoteli, które nastąpiło w połowie lutego, poprawiło oceny w całej branży gastronomiczno-hotelarskiej.
Choć pesymiści nadal mieli przewagę nad optymistami (wskaźnik to różnica w odpowiedziach, w marcu wynosił minus 34,4 pkt), to jednak zmalała ona w porównaniu z lutym, kiedy to w czasie badania lockdown jeszcze trwał. Podobnie było w turystyce. Nastroje, które tam panują, trudno nazwać dobrymi (minus 45 pkt w marcu), ale oceny formułowane przez firmy w marcu były najlepsze od lipca ub.r.
W usługach jasnym punktem są informacja i komunikacja. Tam od połowy ubiegłego roku wskaźnik koniunktury jest na plusie: w marcu wzrósł on do 12,5 pkt i to najwyższy wynik od roku. Choć trzeba podkreślić, że to bardzo niejednorodny segment: producenci filmów, programów telewizyjnych czy nagrań mają się źle (minus 18,2 pkt), ale nadawcy tychże całkiem dobrze (plus 33,8 pkt).
Otwarcie galerii handlowych, na które również zdecydowano się w lutym, widać także w badaniach handlu detalicznego. We wszystkich segmentach wskaźniki się poprawiły. A w sprzedaży sprzętu RTV-AGD i mebli saldo ocen było na plusie (12,5 pkt) i był to najlepszy wynik od października 2016 r. Na drugim biegunie są sklepy z butami i ubraniami, zwłaszcza stacjonarne. Co prawda po lutowym otwarciu przeżyły kilka dni szturmu (to zapewne spowodowało poprawę nastrojów), ale potem popyt się ustabilizował, co wiemy z informacji z banków o transakcjach kartami płatniczymi. W efekcie koniunktura jest oceniana raczej źle (minus 22,9 pkt), choć najlepiej od października, a więc początku drugiej fali pandemii.
Badania GUS były robione w pierwszej dekadzie marca, a więc jeszcze przed gwałtownym skokiem liczby zachorowań w trzeciej fali – z czym się właśnie mierzymy – i przed przywracaniem obostrzeń, co nastąpiło w połowie miesiąca. Kwietniowy odczyt będzie pewnie znowu gorszy, bo uwzględni już nowe zamrożenie gospodarki, które rząd ogłosi w czwartek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama