Koszty naszych usług będą konkurencyjne w porównaniu z cennikami międzynarodowych agencji. W perspektywie 2–3 lat ponad 50 proc. emisji obligacji w Polsce będzie objęte ratingiem - mówi Maja Goettig, prezes Instytutu Analiz i Ratingu.
ikona lupy />
Maja Goettig, prezes Instytutu Analiz i Ratingu / Dziennik Gazeta Prawna
Minął właśnie miesiąc od powołania przez GPW Instytutu Analiz i Ratingu. Na jakim etapie są prace nad przygotowaniem spółki do wydawania ratingów dla emitentów obligacji?
Obecnie koncentrujemy się przede wszystkim na przygotowaniu wniosku rejestracyjnego do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, czyli ESMA. To wymaga m.in. stworzenia wiarygodnej i wysokiej jakości metodologii oraz procedur, w oparciu o które wystawiane będą ratingi, czyli oceny wiarygodności kredytowej, obrazujące zdolność podmiotu emitującego dług do realizacji zobowiązań. Uzyskanie zgody ESMA jest warunkiem koniecznym nadawania ratingów przez IAiR.
Kiedy wniosek trafi do ESMA?
Planujemy go złożyć w pierwszej połowie przyszłego roku. Trzeba brać pod uwagę, że proces uzyskiwania rejestracji w ESMA trwa z reguły 4–6 miesięcy. Przewidujemy, że pierwsze ratingi zaczniemy nadawać po około roku od momentu powołania IAiR, czyli w okolicy lipca, sierpnia 2015 r.
Tymczasem sytuacja na rynku obligacji Catalyst prowadzonym przez GPW się pogarsza. W tym roku, do połowy czerwca, około 30 proc. zapadających serii obligacji nie zostało wykupionych w terminie.
Rynek nieskarbowych papierów dłużnych w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, dane na koniec II kw. wskazują na wzrost wartości takich emisji na Catalyst o ok. 17 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Ponadto porównanie z giełdami obligacji krajów rozwiniętych pokazuje, na jak wczesnym etapie rozwoju jest rynek w Polsce i jak duży jest w związku z tym potencjał jego wzrostu. Przykładowo, jeśli spojrzymy na relację zadłużenia z tytułu emisji obligacji przedsiębiorstw do PKB, to Polska jest na poziomie poniżej 5 proc., a dla porównania w strefie euro to ponad 40 proc., zaś w Wielkiej Brytanii aż ok. 85 proc.
Jednocześnie rosnąca liczba problemów emitentów obligacji związana z regulowaniem zobowiązań to istotne zagrożenie dla dalszego rozwoju rynku obligacji. Kluczowym problemem dla inwestorów obecnych na tym rynku jest trudność z rzetelną oceną ryzyka związanego z zakupem obligacji danego emitenta. Jednym z celów powołania IAiR jest, poprzez nadawanie ratingów i działalność analityczną, istotne zwiększenie dostępu inwestorów do informacji i przyczynienie się do wzrostu przejrzystości i wiarygodności rynku Catalyst.
Z punktu widzenia rozwoju rynku obligacji istotne byłoby też podjęcie przez GPW działań na rzecz popularyzacji w Polsce kultury ratingu. GPW już wcześniej zapowiadała wprowadzenie systemu zachęt do tego, aby emitenci sięgali po ratingi oraz do segmentacji rynku w podziale na emisje z ratingiem i bez.
Pytanie, jak to odbije się na Catalyst. Takie działania mogą spowodować spadek zainteresowania wychodzeniem z papierami wartościowymi na rynek publiczny.
Z punktu widzenia emitentów posiadanie ratingu to jest oczywiście wydatek, ale z drugiej strony w przypadku wiarygodnego emitenta dysponowanie nim powinno przełożyć się na spadek kosztów pozyskiwania finansowania. Teraz, w sytuacji braku dostatecznej informacji po stronie inwestorów co do wiarygodności kredytowej emitenta, ci ostatni muszą emitować papiery z wyższą premią za ryzyko. Dzięki ratingowi niepewność po stronie inwestora się zmniejszy i premia za ryzyko spadnie.
Generalnie większe pokrycie ratingami powinno się przełożyć na większą wiarygodność rynku obligacji i stabilność sektora finansowego w Polsce. Warto przypomnieć, że w 2013 r. doszło na Catalyst do pięciu bankructw, w tym do głośnej upadłości jednego z największych obecnych tam emitentów, dewelopera Gant. W interesie wszystkich uczestników rynku jest zmniejszenie ryzyka występowania takich przypadków.
Ile spółek emitujących obligacje poddaje się teraz badaniu przez agencje ratingowe?
Według danych na kwiecień 2014 r. jedynie 89 serii instrumentów dłużnych spośród 443 wszystkich serii będących w obrocie na Catalyst miało nadany rating, czyli około 20 proc. liczby wszystkich notowanych serii. Jednocześnie pod względem wartości emisje z ratingiem stanowiły blisko 70 proc. wartości wszystkich obligacji notowanych na Catalyst. To pokazuje, że z oceny ratingowej korzystają jedynie najwięksi emitenci. Na rynku jest więc luka w dostępie do usług ratingowych i tę lukę chcemy wypełnić.
Do kogo będzie skierowana oferta IAiR?
Chcemy dostarczać produkty ratingowe do wszystkich segmentów rynku dłużnego, z koncentracją na segmencie małych i średnich przedsiębiorstw niefinansowych. Tam, jak już wspomniałam, pokrycie ratingiem jest najmniejsze. Zakładamy, że w perspektywie 2–3 lat od momentu rozpoczęcia działalności IAiR ponad 50 proc. emisji obligacji w Polsce będzie objęte ratingiem. Chcemy, aby udział IAiR w tym rynku w zależności od segmentu wynosił od 30 do 70 proc.
To ambitne plany. W jaki sposób chcecie to osiągnąć?
Silną stroną oferty IAiR będą ceny. Opłaty za rating będą wysoce konkurencyjne i zróżnicowane w zależności od segmentu, tak aby nasza oferta znalazła się również w zasięgu mniejszych podmiotów. Przewidujemy też, że w pierwszym okresie działalności IAiR opłaty za rating będą niższe niż w docelowym cenniku. W porównaniu do dużych, międzynarodowych agencji nasza baza kosztowa jest niższa, więc możemy zaoferować tańsze usługi. Szczegółowy cennik zaprezentujemy w momencie rozpoczęcia działalności operacyjnej, po uzyskaniu rejestracji ESMA.
Istotnym atutem oferty IAiR będzie też wyspecjalizowana metodologia ratingowa, dostosowana do specyfiki polskiej gospodarki i krajowego rynku obligacji.
Macie już skompletowany zespół?
Jesteśmy na etapie rekrutacji, która na dobre ruszy w przyszłym roku. Chcemy zatrudnić ok. 10–15 analityków w pierwszym roku działalności operacyjnej, a docelowo planujemy zespół analityczny składający się z ok. 25–30 osób.
Gdzie szukacie pracowników?
Chodzi przede wszystkim o osoby zajmujące się oceną ryzyka kredytowego, z dużym doświadczeniem w zakresie oceny przedsiębiorstw, banków i jednostek samorządu terytorialnego.
Jesteście już z kimś po słowie?
Jest za wcześnie, aby o tym mówić.
Pojawiają się głosy, że warszawska giełda nie powinna angażować się w spółkę, która ma oceniać firmy obecne na kontrolowanym przez nią rynku, czyli Catalyst. W jaki sposób chcecie zagwarantować sobie niezależność działania?
GPW ma interes systemowy związany ze zwiększaniem przejrzystości i efektywności rynku Catalyst, co jest jednym z koniecznych warunków trwałego wzrostu obrotów. Aby to osiągnąć, potrzebna jest m.in. rzetelna ocena ryzyka emitentów. Dlatego agencja ratingowa założona przez giełdę powinna mieć z założenia bardzo wysoką wiarygodność i niezależność. W interesie IAiR jest również budowanie reputacji na rzetelnej analizie, bo tylko taka pozwoli nam na zdobycie i utrzymanie zaufania klientów oraz długoterminowe osiąganie stabilnych przychodów.

Wysyp nieskarbowych emisji

Wartość całego rynku papierów dłużnych wyemitowanych przez banki, przedsiębiorstwa i jednostki samorządu terytorialnego wyniosła na koniec I kw. 2014 r. 125,9 mld zł. Według danych Fitch Polska oznacza to, że w ciągu roku zwiększyła się o 6,5 proc., a w ostatnim kwartale o 2,2 proc.

Spośród poszczególnych segmentów najszybciej rósł w tym czasie rynek obligacji przedsiębiorstw (o zapadalności powyżej roku). Na koniec marca wart był 41,1 mld zł, o 28,6 proc. więcej niż przed rokiem. Według danych Fitch Polska długoterminowe obligacje przedsiębiorstw to najdynamiczniej rozwijający się segment papierów dłużnych w Polsce od 2008 r. Drugi w kolejności pod względem dynamiki był segment obligacji komunalnych, który po wzroście o 17,4 proc. był na koniec marca wart 18,3 mld zł. Tylko w I kw. tego roku przedsiębiorstwa przeprowadziły emisje obligacji o wartości 3,47 mld zł, a jednostki samorządu terytorialnego o wartości 89,68 mln zł.

W całym 2013 r. przedsiębiorstwa wyemitowały papiery warte łącznie ok. 12,7 mld zł, a wartość tego segmentu wzrosła o 20,5 proc. Jak wskazuje Fitch Polska, uwzględniając też emisje zagraniczne, m.in. Energi (500 mln euro) i TVN (430 mln euro), wartość emisji firm wyniosła łącznie równowartość 17,8 mld zł. Na początku 2014 r. firma szacowała, że tegoroczna wartość emisji przedsiębiorstw, zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym, przekroczy 20 mld zł.

Samorządy przeprowadziły w 2013 r. emisje warte ok. 4,6 mld zł, a wartość tego segmentu nieskarbowych papierów dłużnych wzrosła o 18,8 proc.