To w sumie i tak nieźle. Bo jeśli spojrzymy na (wice)ministrów, którzy nadzorują państwową zbrojeniówkę, to tutaj karuzela kadrowa kręci się jeszcze szybciej. W ubiegłym tygodniu nadzór nad tym sektorem przejął wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Od początku 2018 r., gdy PGZnadzorował jeszcze resort obrony, jest to szósty minister bądź sekretarz stanu, który pełni taką funkcję. W tym miejscu można by się zastanawiać, czy na pewno mają oni do tego kompetencje. Ale takie gdybanie zwyczajnie nie ma sensu, bo ci partyjni nominaci – politycy nawet nie mają szans, by te kompetencje lub ich brak pokazać. Karuzela kręci się zbyt szybko.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama