Największe firmy odzieżowe szykują się do dalszej ekspansji w internecie. Nawet po zakończeniu lockdownów.

Duzi gracze nie chcą już ograniczać się do sprzedaży opartej na sklepach stacjonarnych. Adidas ogłosił w ubiegłym tygodniu strategię, zgodnie z którą do 2025 r. zamierza zainwestować miliard euro w transformację cyfrową. Firma chce zwiększać udział sprzedaży w sieci tak, by podwoić jej skalę do poziomu 9 mld euro. To tym większe wyzwanie, że już w poprzednim roku podskoczyła ona w internecie o 53 proc., stanowiąc jedną piątą ogólnej sprzedaży firmy.
Eksperci wskazują, że to zrozumiały kierunek. Nawet jeśli stacjonarne sklepy znów zostaną otwarte, to wróci do nich tylko część klientów. – E-commerce bardzo szybko się rozwijał, a pandemia przyspieszyła ten trend i wiele osób przyzwyczaiło się do zakupów w sieci. I choć można się spodziewać, że po zniesieniu obostrzeń dynamika wzrostu będzie niższa niż w 2020 r., to ten kanał nie powinien wiele stracić na swym znaczeniu. Widać to zresztą po inwestycjach kolejnych firm w ambitne plany ekspansji i rosnące zainteresowanie powierzchnią magazynową – mówi Piotr Bogusz, analityk biura maklerskiego mBank specjalizujący się w handlu.
Przestawienie się na e-commerce sprawia, że firmy zmieniają swoje zapotrzebowanie na personel i usługi. I zaczynają wyścig o najbardziej wykwalifikowane kadry. Adidas chce zatrudnić tylko w tym roku ponad tysiąc specjalistów IT mających poprawić efektywność sprzedaży w sieci.
Jego konkurenci nie pozostają w tyle. Firma Nike ogłosiła, że pomimo kryzysu, w II kw. fiskalnym (od września do grudnia 2020 r.) poprawiła swoje przychody o 9 proc., osiągając 11,2 mld dol. Wiele w tym zasługi e-commerce – tu odnotowano 84 proc. wzrostu. W lutym spółka ogłosiła, że przejmuje Datalogue – amerykański start-up zajmujący się integracją danych i uczeniem maszynowym. Chodzi o to, by dane generowane przez dostawców, klientów korzystających ze platform sprzedażowych i aplikacji, a także samą firmę, przełożyć na lepsze dotarcie do klientów przy niższych kosztach. To kolejna transakcja Nike mająca usprawnić sprzedaż online – w 2018 r. koncern zakupił specjalizujący się w analizie danych Zodiac, a w 2019 r. Celect, który bada zachowania klientów i prognozuje, czego będą oczekiwać w następnych sezonach.
Również mniejsze podmioty doceniają e-commerce. Hiszpańska Zara do 2022 r. chce zainwestować w sprzedaż sieciową ok. miliarda euro. Z kolei PVH, do którego należą marki Tommy Hilfiger oraz Calvin Klein, przed COVID-19 rozdzielał swój towar na ten mający trafić do sklepów i ten sprzedawany wysyłkowo. W czasie lockdownu model ten zawiódł, więc w trakcie pandemii przekształcił część swoich sklepów w niewielkie centra logistyczne, a wykorzystując oprogramowanie służące do koordynacji łańcucha dostaw, identyfikował dostępny towar rozsiany po kraju, tak by szybko wysłać go do klienta. To pozwoliło na wzrost sprzedaży w sieci o ponad 30 proc. Teraz spółka wdraża podobne rozwiązanie w Azji, a w ciągu półtora roku chce zastosować je również w Europie i Australii.
Kwoty transakcji dokonywanych przez Nike czy PVH nie zostały ujawnione, ale o tym, jak łakomym kąskiem na rynku stają się aktywa umożliwiające bądź poprawiające sprzedaż online, świadczy zainteresowanie należącą do CCC S.A. platformą eobuwie.pl. Po 10 proc. akcji spółki wartych 500 mln zł zgłosił się Cyfrowy Polsat, a także należąca do prezesa InPostu Rafała Brzoski A&R Investments Limited.
Jak widać, także polskie firmy inwestują w sprzedaż sieciową. Przedwczoraj Vistula uruchomiła nowy sklep online, a wkrótce planuje ruszyć z aplikacją sprzedażową. Z kolei CCC ujawniło, że w tym roku planuje inaugurację sprzedaży internetowej w Grecji, Bułgarii, Słowenii, Chorwacji i na Ukrainie. Na rozwój e-commerce ma trafić większość z planowanych w tym roku wydatków inwestycyjnych sięgających 250–300 mln zł. Tymczasem LPP, które w lipcu ogłosiło otworzenie centrum logistycznego do obsługi zamówień internetowych na Słowacji, w ubiegłotygodniowym komunikacie wskazało, że wkrótce uruchomi kolejny magazyn, tym razem w moskiewskim parku przemysłowym. W 2021 r. planuje na projekty IT wydać ok. 110 mln zł, a kolejne 150 mln zł na poprawę kanałów logistycznych, w tym budowę nowego centrum logistycznego w Brześciu Kujawskim.