- Nie chcemy przejmować prywatnych hoteli. Interesuje nas tylko sektor publiczny - mówi w wywiadzie dla DGP Gheorghe Marian Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego.

Jak kryzys, pana zdaniem, wpłynął na polski rynek hotelowy? Czy pojawi się więcej okazji do przejęcia?
Na pewno. To jedna z tych branż, które mocno kryzys dotknął. I myślę, że należy oczekiwać pojawienia się funduszy, które zechcą wejść do Polski, by z takich okazji skorzystać. My jednak nie planujemy przejmować podmiotów prywatnych, które zgłaszają się do nas, by nawiązać z nami współpracę. Poruszamy się tylko w sektorze spółek państwowych lub spółek kontrolowanych przez państwo, do konsolidacji których zostaliśmy powołani, by poprawić rentowność obiektów hotelowych. Tu również można oczekiwać wzrostu podaży. Wiele podmiotów może dojść do wniosku, że warto skupić się na swoim podstawowym biznesie. Nie zamierzamy jednak inicjować nowych rozmów w sprawie przejęć, ale jeśli ktoś się do nas zwróci, będziemy analizowali nasze możliwości.
Dlaczego?
Kryzys bardzo mocno dotknął także nas. Po raz pierwszy od początku naszej działalności spodziewamy się spadku EBITDA, a nawet jego negatywnego wyniku. Nasze prognozy przewidują, że za 2020 r. wynik będzie minusowy powyżej 16 mln zł.
Jaki jest więc plan na nadchodzący rok?
Dziś w naszej grupie jest 31 hoteli. Trzy z nich są zamknięte i przewidziane do sprzedaży. Udało nam się zbudować taką sieć w zaledwie dwa lata i chcemy to kontynuować. Spółka powstała na bazie Chopin Airport Development, do której należało osiem hoteli. Na starcie do sieci dołączyło kolejnych 13 obiektów należących do Agencji Mienia Wojskowego. Kilka lat wcześniej, w połowie 2015 r., poprzedni rząd chciał je sprywatyzować. Hotele miały zostać sprzedane za 130 mln zł, czyli za tyle, ile był wart tylko jeden obiekt – hotel Royal w Krakowie. Potem doszło do kolejnych transakcji, w tym przejęcia obiektów należących do Gliwickiej Agencji Turystycznej, Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Turystycznych w Katowicach i Hoteli Olsztyn. Dziś prowadzimy rozmowy z kolejnymi czterema firmami w sprawie dołączenia około 30 ich obiektów hotelowych do naszej sieci. Nasz cel to finalizacja rozmów w tym roku.
Czy konsolidacja rynku to próba nacjonalizacji sektora?
Chcę podkreślić, że naszym celem jest konsolidacja hoteli w sektorze spółek Skarbu Państwa lub spółek kontrolowanych przez państwo. Narracja dotycząca nacjonalizacji została prawdopodobnie stworzona przez różne grupy interesów, które podobnie jak w 2015 r. chciałyby przejąć różne obiekty należące do Skarbu Państwa.
Gdy byłem dyrektorem na Polskę i kraje bałtyckie w Best Western, zastanawiało mnie, dlaczego prywatne hotele tak dobrze sobie radzą, a państwowe mimo dobrej lokalizacji są bliskie upadku. Wtedy też zakiełkował we mnie plan konsolidacji i podniesienia wartości hoteli i spółek należących do sektora państwowego. Z tym planem rozpocząłem pracę w Chopin Airport Development i cieszy mnie to, że już mamy za sobą kilka sukcesów. W 2019 r. przy prawie 20 proc. marży EBITDA uzyskaliśmy prawie 30 mln zł EBITDA. Rok wcześniej było to ponad 15,3 mln zł. Przejmujemy też obiekty, na które inni mają zakusy. Przykładem jest hotel Regent w Warszawie. Po tym, jak w 2018 r. zbankrutowała włoska firma, do której należał obiekt, syndyk poszukiwał kupca. Hotel został wystawiony na sprzedaż za 145 mln zł. Na wiosnę 2020 r. przystąpiliśmy do przetargu dzierżawy obiektu z prawem pierwokupu i wygraliśmy go.
Skąd pochodzą pieniądze na inwestycje? Czy PHH został wsparty przez PFR?
PHH spółka z o.o. dopiero na przełomie roku 2020/2021 skończyła prace nad uzyskaniem wsparcia finansowego z tarczy PFR. Rozmowy były prowadzone od października aż do końca grudnia zeszłego roku i odbywały się na takich samych warunkach, jak ze wszystkimi innymi firmami, bez żadnych profitów. Ostatecznie mamy otrzymać 12,4 mln zł wsparcia, które w 75 proc. będzie bezzwrotne, jeśli utrzymamy zadeklarowane miejsca pracy. Wcześniej otrzymaliśmy 2,67 mln zł z tarczy antykryzysowej na dopłaty do wynagrodzeń. Jeśli chodzi o PFR, to są jedyne pieniądze, na które czekamy, co oznacza, że wszelkie inne informacje, w tym ta o rzekomych 300 mln zł darowanych, są nieprawdziwe.
Co jest w związku z tym źródłem finansowania?
Przede wszystkim nasze własne środki wypracowane rok do roku. Poza tym, jak każda firma, będziemy się posługiwać kredytami bankowymi. Oprócz tego chciałbym przypomnieć o informacji, która została przekazana na konferencji prasowej w połowie 2019 r., że zostaliśmy dokapitalizowani kwotą 250 mln zł przez Skarb Państwa na rzecz rozwoju spółek, które zostały do nas włączone. Pieniądze te muszą być przez nas wydane co do grosza na te właśnie cele. Jednym z naszych partnerów strategicznych jest Polski Holding Nieruchomości, z którym realizujemy nowe projekty. Wśród nich jest m. in. zakup hotelu Regent w Warszawie.
Rozmawiała PO