W kwietniu staniał o 7,8 proc., najbardziej ze wszystkich artykułów spożywczych. Ale producenci nie płaczą.
Średnio 2,65 zł mógł kosztować w kwietniu kilogram cukru w handlu detalicznym. Główny Urząd Statystyczny nie podał jeszcze szczegółowych informacji o cenach, ale ogłosił, że słodki dodatek do kawy i herbaty był najszybciej taniejącym artykułem żywnościowym. Jego cena obniżyła się o prawie 8 proc. w porównaniu z marcem, kiedy to za torebkę płaciliśmy przeciętnie 2,87 zł.
Przecena nie była jednostkowym wyskokiem, bo cukier tanieje nieprzerwanie od kilkunastu miesięcy. Tyle że w poprzednim miesiącu zjazd nabrał tempa. – Kwietniowy spadek był zaskakująco wysoki – komentuje Łukasz Chmielewski z zespołu monitoringu zagranicznych rynków rolnych w Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA. – Dotychczas przewidywałem, że w II półroczu średnia cena detaliczna cukru będzie wynosiła 2,5 zł. Być może tę prognozę trzeba będzie obniżyć – dodaje.
Mniej zaskoczony jest Rafał Strachota z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. – Obserwujemy stawki sprzedaży w cukrowniach. One obniżają się praktycznie od początku ubiegłego roku. A w lutym i marcu poszły w dół mocniej niż dotychczas.
Jeszcze kilka miesięcy temu przecena była tendencją światową. – W ciągu roku ceny na międzynarodowych giełdach obniżyły się z ok. 700 dol. za tonę do 480 dol. Później jednak nastąpiła stabilizacja – wskazuje Piotr Szajner, kierownik zakładu badań rynkowych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Nie jest to jednak wystarczający argument, by u nas ceny spadły do najniższego poziomu od niemal czterech lat. – Ostatnie trzy kampanie cukrownicze przynosiły dużą podaż, czego skutkiem były nadwyżki na rynku. Podaż wynosiła 1,7–1,8 mln ton, a popyt jest o blisko 200 tys. ton mniejszy. Próbowaliśmy pozbywać się nadwyżek np. poprzez eksport poza Unię Europejską, ale to nie wystarczyło – tłumaczy Szajner.
Jest jeszcze jeden czynnik, na który zwraca uwagę Łukasz Chmielewski: – Spadło spożycie cukru w gospodarstwach domowych – mówi.
Krajowa Spółka Cukrowa, największy producent w Polsce, odnotowała w roku obrotowym 2012/2013 (w branży cukrowniczej rok liczony jest od października do września) 381 mln zł zysku netto. Rok wcześniej zysk wynosił 561 mln zł.
Zdaniem specjalistów dotychczasowy zjazd cen cukru nie jest jednak wielkim zmartwieniem dla producentów. – W ostatnich latach rentowność tej branży była bardzo wysoka, rzędu 20 proc. Nawet jeśli ten wskaźnik się pogorszy, to będzie porównywalny z całym przemysłem spożywczym – uważa Piotr Szajner. Według niego dopiero gdyby spadki cen utrzymywały się jeszcze w kolejnych latach, producenci mocniej by to odczuli.
W perspektywie najbliższych kilku miesięcy ceny będą zależały w dużej mierze od warunków pogodowych w trakcie kampanii cukrowniczej. Ale za kilka lat znów będzie okazja do znaczącej obniżki notowań. Powód: Unia Europejska od 2017 r. rezygnuje z obowiązujących obecnie kwot produkcyjnych. Jak spodziewają się eksperci, podaż cukru zwiększy się, co przełoży się oczywiście na niższe ceny.
Chociaż duże zmiany cen cukru budzą zainteresowanie opinii publicznej, to faktyczny wpływ tych wahań na ogólny wskaźnik inflacji nie jest duży. Cukier ma w tym roku 0,4-proc. udział w koszyku inflacyjnym. Mniej więcej 30-proc. spadek ceny w ostatnich 12 miesiącach obniżył ogólny wskaźnik inflacji o niewiele ponad 0,1 pkt proc. W kwietniu roczne tempo wzrostu wskaźnika cen towarów i usług wynosiło 0,3 proc. Żywność była o 0,5 proc. droższa niż rok wcześniej.