Waży się przyszłość dalszych poszukiwań gazu łupkowego w naszym kraju. Tylko w ciągu najbliższych dwóch miesięcy skończy się bowiem ważność 12 licencji wydanych firmom przez Ministerstwo Środowiska kilka lat temu. A już w 2014 r. wygasnąć ma kolejnych 40. Jeśli spółki ich nie przedłużą, połowa spośród 105 wydanych dotąd koncesji łupkowych wróci do resortu. W praktyce będzie to oznaczało, że poszukiwania niekonwencjonalnego surowca w Polsce staną.
Jak wynika z naszych ustaleń, exodusu firm łupkowych nie będzie. Choć prawdopodobnie liczba wydanych do tej pory koncesji może nieco stopnieć, to większość z wygasających licencji będzie odnowione.
Od początku roku MŚ wygasiło już kilka koncesji, m.in. należących do ExxonMobil, amerykańskiego koncernu, który w zeszłym roku postanowił wycofać się z Polski. Wygasły także koncesje Lane Energy czy związanej z San Leon spółki Vabush. Wiele wskazuje na to, że części swoich koncesji pozbędzie się też 3Legs Resources, współwłaściciel Lane Energy. Chodzi o zezwolenia na wiercenia na obszarach na zachód od Gdańska oraz dwóch w okolicach Częstochowy i Krakowa.
Z decyzją odnośnie do części swoich licencji wstrzymuje się ponadto Chevron. Koncern wystąpił co prawda o przedłużenie koncesji Grabowiec na Lubelszczyźnie, która traci ważność w grudniu, ale wciąż nie wie, czy złoży wniosek w sprawie kolejnych trzech, które wygasają w 2014 r. – O tym będziemy decydowali w przyszłym roku – wyjaśnia Grażyna Bukowska, rzecznik Chevronu. Na rynku huczy od plotek, że amerykański koncern, podobnie jak wcześniej ExxonMobil, Talisman i Marathon Oil, może wycofać się z Polski. Zapytaliśmy o to firmę. – Mogę jedynie powiedzieć, że na dzień dzisiejszy jesteśmy zaangażowani w poszukiwania w Polsce. Choć spółka na razie aktywnie nie wierci, to wciąż prowadzimy badania – tłumaczy przedstawicielka Chevronu.
Nieoficjalnie mówi się, że pod znakiem zapytania stoi także dalsza obecność włoskiego ENI (ma trzy koncesje). Centrala spółki w Rzymie nie chce jednak komentować planów dotyczących inwestycji w Polsce.
W resorcie środowiska jednak uspokajają. – Do ministerstwa napływa wiele wniosków o prolongatę – zapewnia nas Rafał Miland z departamentu geologii MŚ. Otrzymał ją już na trzy swoje koncesje BNK Petroleum, dzięki czemu będzie mógł prowadzić poszukiwania dwa lata dłużej – do 2015 r. Na decyzję MŚ oczekują już też m.in. brytyjski Hutton Energy (właściciel spółki Strzelecki Energia, której trzy koncesje wygasną dokładnie za rok) oraz Orlen. Płocki koncern już przedłużył zezwolenia na poszukiwania w okolicy Wierzbicy i Lubartowa, ale ma jeszcze sześć koncesji. O odnowienie czterech z nich się stara, a w przypadku dwóch – Łódź i Sieradz – nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie kontynuował poszukiwania.
Co piąta z koncesji, które w 2014 r. stracą ważność, należy do Petrolinvestu (prowadzi poszukiwania za pośrednictwem Eco Energy, Silurian i Wisent Oil & Gas). W spółce związanej z Ryszardem Krauze przekonują jednak, że firma odnowi 11 licencji. – Chcemy kontynuować projekt łupkowy, ale wciąż czekamy na przepisy dla branży – podkreśla Tomasz Tarnowski, rzecznik Petrolinvestu.
Brak regulacji prawnych dotyczących opodatkowania wydobycia oraz przyszłego systemu koncesyjnego to jedna z głównych barier, dla których część spółek spowolniła prace poszukiwawcze i wciąż się waha w sprawie przedłużenia licencji. Rząd od dwóch lat nie może nawet przygotować projektów przepisów.

Co piąta z koncesji, które w 2014 r. stracą ważność, należy do Petrolinvestu