Rozszerzenie zachodnich sankcji na Rosję może pogorszyć sytuację finansową Gazpromu - oświadczył rosyjski koncern gazowy. Gazprom, którego dostawy, pokrywają 30 procent europejskiego zapotrzebowania na gaz, poinformował też, że mogą też pojawić się zakłócenia w eksporcie tego surowca na Zachód, rurociągami, biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Na unijnej czarnej liście Rosjan, objętych sankcjami jest 48 osób. Restrykcje są odpowiedzią na agresywną politykę Moskwy wobec Ukrainy. Rosjanie, objęci sankcjami, mają zakaz wjazdu do Unii i zablokowane aktywa finansowe w Europie. Zgodnie z przewidywaniami do listy nie zostali dopisani rosyjscy biznesmeni i szefowie spółek. Nie ma wśród nich zarządzających Gazpromem.

Stany Zjednoczone nałożyły też wczoraj sankcje w postaci zakazów wizowych i zamrożenia aktywów wobec siedmiu Rosjan, w tym szefa koncernu Rosnieft Igora Sieczyna. Podjęto też decyzję o zamrożeniu aktywów 17 firm powiązanych z otoczeniem prezydenta Rosji.
Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że ambasadorowie 28 krajów mają spotkać się ponownie jutro w Brukseli, by rozmawiać o kolejnym rozszerzeniu listy. Polska wraz z Wielką Brytanią i Szwecją, oraz krajami bałtyckimi zabiega, by dopisać do niej 8 najbliższych współpracowników Władimira Putina. Unia Europejska wciąż jednak nie chce karać konkretnych firm. Nie ma też zgody wśród państw członkowskich na sankcje gospodarcze, w związku z obawami niektórych krajów dotyczącymi negatywnego wpływu restrykcji na ich relacje handlowe z Rosją.