400 miliardów złotych w ciągu roku. Na tyle Bank Światowy szacuje wartość szarej strefy w Polsce. Aby ją ograniczyć trzeba między innymi uprościć system podatkowy czy obniżyć wysokość danin dla państwa - twierdzą eksperci w rozmowie z IAR.

Według sektora paliwowego około 10 procent obrotu nie podlega opodatkowaniu. Daje to około 3 miliardów złotych w ciągu roku. W przypadku wyrobów tytoniowych szara strefa może wynosić nawet 25 procent konsumpcji, czyli prawie 13 miliardów sztuk papierosów rocznie.
Prezes związku Polski Przemysł Spirytusowy Leszek Wiwała - tłumaczy, że największym problemem związanym z jego branżą nie są prywatne bimbrownie, lecz skażony alkohol techniczny. Obrót nim jest trudny do odnotowania, a państwo nie pobiera od niego akcyzy. Rozmówca IAR przypomina, że statystyczny Polak w ciągu roku na mocne alkohole wydaje około 500 złotych rocznie, ale są gminy, w których ta kwota wynosi złotówkę rocznie. To właśnie w nich, jak twierdzi Leszek Wiwała spożycie nielegalnego alkoholu jest największe. Szara strefa w tej branży szacowana jest na około 15 procent, a straty budżetu państwa sięgają około 1 miliarda 200 milionów złotych.


Można znaleźć pozytywne przykłady współpracy przedsiębiorców i fiskusa. Marek Suchowolec z Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu tłumaczy, że dzięki odwróceniu płatności podatku VAT udało się ograniczyć jego wyłudzanie. Odwrócony mechanizm polega na tym, że to kupujący jest zobowiązany do odprowadzenia podatku. Takie przepisy obowiązują w branży metalowej od 1 kwietnia 2011 roku.

Prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski w rozmowie z IAR tłumaczy, że z szarą strefą na świecie walczy się na różne sposoby. W Brazylii wprowadzono centralny system rejestracji faktur VAT, dzięki któremu można śledzić drogę towarów i ograniczyć tak zwaną sprzedaż kosztów. W krajach Unii Europejskiej coraz szerzej stosuje się VAT odwrócony.

Z szacunków Banku Światowego wynika, że szara strefa w Polsce stanowi około 24 procent naszej gospodarki. Eksperci firmy doradczej PWC szacują, że tak zwana luka podatkowa, czyli różnica między teoretycznymi a faktycznymi wpływami do budżetu, w 2012 roku, w przypadku VAT-u mogła wynieść od 36 do 58 miliardów złotych.