Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział, że jego kraj umożliwi przepływ gazu ziemnego w kierunku wschodnim. Chodzi o złagodzenie uzależnienia Ukrainy od Rosji. Fico oświadczył to po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin zagroził Ukrainie ograniczeniem dostaw gazu.

Robert Fico wraz z kilkoma politykami zachodnimi był adresatem listu od rosyjskiego prezydenta. Władimir Putin informuje w nim o krytycznej sytuacji, spowodowanej długiem Ukrainy za gaz i o możliwych ograniczeniach w jego dostawach do Europy. Do słowackiego premiera dzwonił także wiceprezydent USA Joe Biden.

Zdaniem Roberta Fico, o zaopatrzeniu Ukrainy w gaz powinny zadecydować wspólnie cztery strony: Rosjanie, Ukraińcy, Słowacy i Unia Europejska. Słowacja mogłaby uczestniczyć w przesyłaniu gazu z sieci europejskich na Ukrainę pod warunkiem uzyskania gwarancji ze strony Unii Europejskiej. „Ponieważ Kijów nie ma na to pieniędzy, musimy mieć gwarancje, że koszty takiej operacji zostaną nam zwrócone” - oświadczył słowacki premier.