Mydło i powidło. Prawie zawsze używane. Serwisy do sprzedaży takich rzeczy w internecie robią furorę
Polacy ruszyli kupować w sieci także używane produkty / Dziennik Gazeta Prawna
Ponad 7 mln użytkowników ma do niedawna uznawany za niszowy portal Tablica.pl, w którym można sprzedawać i kupować używane meble, ubrania, artykuły dla dzieci, zwierząt, elektronikę i wszystko inne, co tylko przyjdzie ludziom do głowy. Ponad 2 mln osób korzysta co miesiąc z serwisu Sprzedajemy.pl, na którym także można szukać produktów z drugiej ręki. Takich mniejszych i większych internetowych second-handów czy po prostu targów staroci jest już w polskiej sieci około 300 i wszystko wskazuje na to, że mają przed sobą przyszłość.
Najwięcej ogłoszeń dotyczy sprzedaży ubrań, samochodów i akcesoriów dla dzieci. Na Tablicy.pl moda stanowi blisko jedną czwartą ogłoszeń, motoryzacja jedną szóstą, a artykuły dla dzieci jedną siódmą. Pokrywa się to z danymi ze Sprzedajemy.pl, gdzie także najpopularniejsze są produkty motoryzacyjne, ubrania, artykuły związane z wystrojem domów i dziecięce. Najszybszy jednak wzrost notowany jest w kategorii rolnictwo. Kiedy pierwsze takie produkty w 2012 r. pojawiły się na Tablicy.pl, było ledwie kilka tysięcy ogłoszeń, dziś jest ich 147 tys. To więcej niż na tradycyjnych giełdach rolniczego sprzętu. I rzeczywiście spośród samych tylko kombajnów można w tym serwisie wybierać i przebierać: ofert jest ponad 6 tys., a ceny od 3 tys. do ponad 70 tys. zł.
Działalność e-lumpeksów wymusiły kryzys i konieczność oszczędzania. Dziś jednak widać, że stoi za tym znacznie szerszy trend. Te internetowe sklepiki specjalizujące się np. w staromodnych ubraniach, książkach czy meblach podbijają gusta internautów. Marcin Urbańczyk, menedżer serwisu Tablica.pl należącego do Grupy Allegro, tłumaczy, że stoi za tym zmiana świadomości Polaków, którzy w dobie nadmiernego konsumpcjonizmu zaczynają dostrzegać potrzebę porządkowania swojej przestrzeni i regularnego uwalniania się od zbędnych rzeczy.
– To także jeden z elementów ekologicznego stylu życia – przeciwdziała niepohamowanej masowej produkcji i marnowaniu surowców naturalnych – opowiada Urbańczyk. Na dowód przywołuje statystyki z tego serwisu: najwięcej sprzedających i kupujących stanowią osoby z wyższym wykształceniem i w wieku od 25 do 39 lat.
– Dużą grupą aktywnych użytkowników są młode matki, kobiety sprzedające ubrania, mężczyźni wymieniający samochody na nowe i odprzedający części motoryzacyjne. Niepotrzebnych rzeczy dwa razy częściej pozbywają się mieszkańcy dużych miast i wsi w porównaniu z mieszkańcami średnich i małych miejscowości – opowiada Urbańczyk.
Zgadza się z nim Magda Grześlak ze Sprzedajemy.pl. – Szczególne zainteresowanie obserwujemy wśród młodych ludzi w wieku 18–34 lata. Dostrzegli potencjał drzemiący w tego rodzaju handlu. Uświadamiają sobie, że rzeczy używane mają realną wartość, więc zamiast trzymać je w domu, lepiej je sprzedać, a zarobioną w ten sposób gotówkę przeznaczyć na inne zakupy i wydatki. Z drugiej strony wiedzą, że warto kupować rzeczy z drugiej ręki, które nie straciły ani na funkcjonalności, ani na wyglądzie. A wydają na nie mniej pieniędzy niż na nowe w sklepie – opowiada Grześlak.
Wiele ogłoszeń dotyczy sprzedaży używanych produktów premium. Nie trzeba być zamożnym, by mieć stylowe, markowe ubrania czy meble.
– Popyt na tego typu towar spowodował, że wzorem innych krajów europejskich sprzedaż niepotrzebnych, nieużywanych przedmiotów stała się w Polsce znaczącym trendem w handlu C2C, czyli między pojedynczymi osobami – opowiada Urbańczyk.
Podobne zjawisko widać też na świecie. Oczywiście eBay i Amazon wciąż pozostają największymi platformami e-commerce także dla produktów z drugiej ręki, ale coraz większą konkurencją dla nich stają się takie serwisy jak ogromny Etsy z produktami używanymi i rękodziełem czy amerykański Modcloth, wielki e-market z ubraniami z drugiej ręki. W ubiegłym roku trafił na 19. miejsce w rankingu najbardziej innowacyjnych firm magazynu „FactCompany”.

Z serwisu Tablica.pl korzysta już 7 mln użytkowników