W tym roku nadwyżka w handlu zagranicznym powinna zmaleć. Ale nie jest to zła informacja. Polskie przedsiębiorstwa przestają być tylko poddostawcami
W styczniu eksport znów był większy od importu i, według danych NBP, nadwyżka wyniosła 419 mln euro. Ciągle też eksport rośnie szybciej niż import – w styczniu wartość towarów sprzedanych za granicę była większa o 10,6 proc. niż rok wcześniej przy 6,6-proc. wzroście importu.
– Skala wzrostu eksportu nas zaskoczyła – mówi Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium. I zakłada, podobnie jak większość jej kolegów po fachu, że w kolejnych miesiącach nadwyżka w handlu będzie maleć. Eksperci różnią się w opiniach co do tempa tego spadku. Kryńska należy do tych, którzy nie spodziewają się, że nadwyżka zamieni się w deficyt jeszcze w tym roku. Jak mówi, wynik będzie się pogarszał przez rosnący popyt wewnętrzny, który oznacza większe zapotrzebowanie na towary z importu.