Od jutra stawka podatku akcyzowego wzrośnie o 15 procent, ale to dziś w branży mocnych trunków trwa gorączka sylwestrowej nocy - czytamy w "Pulsie Biznesu".

W ostatnich miesiącach polskie zakłady wyprodukowały kilkadziesiąt procent więcej alkoholu, w tym wódek, niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. "Żeby zapłacić niższą akcyzę, producenci muszą wyprowadzić towar z fabryk w grudniu. Dzień i noc realizowane są transporty" - powiedział "Pulsowi Biznesu" Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.

Zdaniem gazety, zyskowność takiego działania jest oczywista. Ci, którzy kupują teraz towar, a sprzedadzą go w wyższej cenie w 2014 roku, wyjdą na swoje. Nawet jeśli doliczyć koszty kredytowania zakupu.

Zdaniem producentów podwyżka akcyzy i efekt zwiększonej produkcji jeszcze w tym roku pozwoliły na podreparowanie budżetu. Z kolei plan rządu na przyszły rok zakłada wzrost wpływów z wyższej akcyzy o niemal 800 mln złotych - czytamy.

Jednak zdaniem Andrzeja Szumowskiego ze Stowarzyszenia Polska Wódka, po zastrzyku gotówki może nastąpić okres posuchy i akcyza może zostać ponownie obniżona. "Branża spirytusowa nie może być jedyną, która "zalewa" dziurę budżetową" - dodał Szumowski.