Miała być manifestacja poparcia dla trojki, a był antyrządowy żart. W Lizbonie zakończyła się nietypowa demonstracja, na której pojawiło się więcej dziennikarzy, niż uczestników.

Od wczoraj portugalskie media informowały o zaskakującej inicjatywie: wieczorem w stolicy ma się odbyć manifestacja zorganizowana przez ruch "Dziękujemy trojko". Aktywiści chcielii w ten sposób wyrazić wdzięczność dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego za restrykcyjne cięcia, które realizuje obecnie rząd w Lizbonie. Na demonstracji zapowiedziała imponująca liczba uczestników: siedmiu. Znacznie większe zainteresowanie akcja wzbudziła wśród dziennikarzy.

Choć nikt nie powiedział tego głośno, szybko okazało się, że manifestacja ku czci zaciskania pasa okazała się żartem niezależnego ruchu "Niech trojka spada". "Dziękuję, że mogę pracować jeszcze więcej", "precz z umowami o pracę! niech żyje bezrobocie" - to tylko niektóre okrzyki wznoszone przez nieliczną grupkę demonstrantów. Na zakończenie uczestnicy pochodu zaapelowali do rodaków, by pod żadnym pozorem nie uczestniczyli w sobotniej manifestacji swoich zaciekłych wrogów z ruchu "Niech trojka spada".

Ostatnie zorganizowane przez nich demonstracje zgromadziły w całym kraju co najmniej kilkaset tysięcy osób.