Główny ekonomista Banku Millennium, Grzegorz Maliszewski, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że nowelizacja budżetu nie jest niespodzianką dla rynków finansowych. Ekonomista zwraca uwagę na mniejsze niż planowano oszczędności, które przyjął rząd. Jego zdaniem w Polsce „nie ma już z czego ciąć”, ponieważ wiele wydatków ma sztywny, ustawowy charakter.
Aby zwiększyć deficyt, konieczna była zmiana prawa. Przepisy uniemożliwiały dodatkowe zadłużanie państwa, jeśli wysokość długu publicznego przekracza 50 procent w relacji do PKB. Ta zmiana w krótkim terminie, zdaniem rozmówcy IAR, może być korzystna dla gospodarki. Większy deficyt będzie impulsem fiskalnym. Dla rynków finansowych wciąż najważniejszą granicą jest ta zapisana w konstytucji, która nie pozwala, żeby polski dług nie przekroczył 60 procent PKB.
Ustawa budżetowa na 2013 rok musiała zostać uaktualniona z powodu wynoszącej 24 miliardy złotych dziury budżetowej. Premier Donald Tusk mówił, że druga połowa roku ma być lepsza dla polskiej gospodarki, ale jest jednak daleki od hurraoptymizmu.