Średnio po 20 firm walczy o każdy kontrakt dla GDDKiA w ramach czerwcowej puli przetargów na lata 2014– –2020. Na przykład w postępowaniu na budowę drugiej jezdni obwodnicy Międzyrzecza zgłosiło się 19 oferentów, czyli w sumie 33 spółki. – Nie sprawdziły się zapowiedzi, że nie będzie chętnych do budowania dróg z GDDKiA.
O kontrakty z nowej perspektywy unijnej, na które GDDKiA ogłasza przetargi od czerwca, zabiegają firmy m.in. z Polski, Czech, Hiszpanii, Włoch i Turcji – wylicza Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA.
– Egzotyczne firmy bez zaplecza znów startują do budowy strategicznych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce – odpowiada Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Do startu w przetargu wystarczy papier, natomiast potencjał ludzki, know-how i doświadczenie wykonawcy nie jest przez GDDKiA sprawdzane – twierdzi.
Tylko w czterech postępowaniach ogłoszonych przez GDDKiA w czerwcu wystartowało aż 13 nowych podmiotów, m.in. Aldesa Construcciones i Obrascon Huarte Lain z Hiszpanii, Vianini Lavori i Inso Sistemi z Włoch oraz OHL z Czech. Branża twierdzi, że te spółki nie mają własnych sił w Polsce, a będą posiłkować się polskimi podwykonawcami. – To powtórka modelu inwestycyjnego, który zaowocował bankructwem ponad 400 firm budowlanych od początku ubiegłego roku – twierdzi PZPB.