Zdaniem Szulca dyskusja o tym, czy zmiany powinny zostać zapisane w ustawie okołobudżetowej czy w ustawie o finansach publicznych to wyłącznie problem techniki legislacyjnej, który nie ma znaczenia dla obowiązywania nowego prawa. "W moim przekonaniu wszystko jest tutaj lege artis" - podkreśla poseł.
Jakub Szulc nie rozumie zachowania PiS, które popiera rządową propozycję zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego i jednocześnie chce wydłużenia prac na ustawą. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową mówi, że podczas przyjmowania poszczególnych artykułów tej nowelizacji w komisji posłowie PiS-u nie wzięli udziału w głosowaniu.
"Pytanie: czy protestowali, czy liczyli, że zabraknie kworum i ustawa nie będzie mogła być przyjęta" - mówi Szulc. Głosowanie nad rządową nowelizacją ustawy o finansach publicznych odbędzie się jutro.