Brytyjski eksport broni wzbudził wątpliwości komisji parlamentarnej w Londynie. Zbadała ona 3 tysiące licencji wydanych w minionych latach na eksport do państw, gdzie toczą się konflikty zbrojne, dochodzi do represji politycznych i łamania praw człowieka.

Komisja Kontroli Eksportu Broni Izby Gmin stwierdziła, że ten etycznie wątpliwy eksport dotyczy 27 państw, a jego wartość to 12 miliardów funtów.

Przewodniczący komisji, konserwatysta Sir John Stanley powiedział BBC, że był zaskoczony rozmiarami tego handlu.

Dodał, że Komisja będzie intensywnie badać dlaczego rząd wydał licencje eksportowe do takich krajów jak Chiny, Rosja, Iran, Sri Lanka, czy Izrael i okupowane terytoria palestyńskie.

Komisja podejrzewa, że Londyn mógł niekiedy naruszać międzynarodowe sankcje, choć w wypadku Iranu eksportował na przykład nie tyle broń, co technologię - sprzęt elektroniczny i kryptograficzny. Nawet eksport amunicji do Chin nie musiał łamać embarga nałożonego przez Unię Europejską, które jest zbyt mało precyzyjne - stwierdził sir John Stanley.

Zakwestionował jednak zdecydowanie sprzedaż pistoletów i karabinów rządowi Sri Lanki.

Przy okazji komisja Izby Gmin odkryła, że brytyjskie firmy sprzedawały nawet technologię wojskową potencjalnym przeciwnikom, jak Argentyna,