Pomniki politycznej pychy czy sprawne przedsiębiorstwa? Polskie stadiony po Euro 2012 walczą o byt.
Pomniki politycznej pychy czy sprawne przedsiębiorstwa? Polskie stadiony po Euro 2012 walczą o byt.
W styczniu miesięczne przychody Stadionu Narodowego wyniosły 140 tys. zł, w maju już 2,5 mln zł, co oznacza wzrost aż o 1600 proc., ale muszą być jeszcze blisko dwa razy wyższe, by stołeczna arena zaczęła na siebie zarabiać. Dziś operator Stadionu Narodowego spółka PL.2012+ przedstawi aktualną sytuację finansową obiektu. Wniosek jest jeden – nie jest źle i stadionowi powinno się udać uzyskać rentowność w 2015 r.
PL.2012+ przejęło obiekt od Narodowego Centrum Sportu w styczniu br. Stadion miał wtedy 21 mln zł straty na działalności, nie miał racjonalnego biznesplanu i perspektywy rozwoju.
Obecny wzrost dochodów to efekt m.in. większej liczby zakontraktowanych imprez na stadionie, uruchomienia w lutym centrum konferencyjnego czy wprowadzenia zmian w ofercie (np. nowy cennik dla firm i partnerów biznesowych, uelastycznienie oferty wynajmu lóż biznesowych). Na stadionie odbyły się Warszawskie Targi Książki, które odwiedziło 60 tys. osób. Koncert zagrają tu m.in. Roger Waters, Paul McCartney i Depeche Mode, a pod koniec roku odbędzie się światowy szczyt klimatyczny. Ze 190 krajów może przyjechać nawet 20 tys. ludzi.
Spółka jednak wciąż szuka dodatkowych kontraktów. Jak wynika z naszych ustaleń, za tydzień zaczną się rozmowy z przedstawicielami koncernów chcących zostać sponsorem tytularnym stadionu. Dodatkowo operator rozpoczyna poszukiwania 8–10 firm, które zostaną oficjalnymi dostawcami stadionu (np. catering), oraz 3–4 firm do partnerstwa strategicznego.
– W przyszłym roku strata z działalności powinna spaść do kilku milionów złotych, zaś planowane przychody miesięczne w 2015 r. mają wynieść do 5 mln zł – mówi Mikołaj Piotrowski z PL.2012+. To oznaczałoby, że w 2015 r. Narodowy byłby rentowny – jego miesięczne utrzymanie kosztuje maksymalnie 3,5 mln zł.
A jak radzą sobie pozostałe obiekty Euro 2012? W Gdańsku w 2012 r. PGE Arena przyniosła 12,7 mln zł przychodu, zaś koszty łączne szacowane są na ok. 17,5 mln zł. Roczna stawka za utrzymanie to ok. 8–9 mln zł, czyli ok. 700 tys. zł miesięcznie. – Planujemy jeszcze kilka dużych imprez w tym roku, z których trzy możemy potwierdzić: koncert Bon Jovi 19 czerwca, mecz Lechia – Barcelona 20 lipca oraz mecz reprezentacji Polska – Dania 14 sierpnia – mówi nam rzecznik gdańskiej PGE Areny Michał Brandt. Nie wiadomo jeszcze, ile stadion zarobi na tych imprezach.
Władze wrocławskiego stadionu zwlekają z opublikowaniem wyników finansowych. Plan zakłada, że najpóźniej do 2016 r. stadion we Wrocławiu zacznie się bilansować. Miesięczne utrzymanie obiektu wynosi ok. 800 tys. zł. W tym roku przychód stadionu ma wynieść ok. 9 mln zł. Adam Burak, rzecznik areny, dodaje, że na dziś wynajęta jest połowa powierzchni biurowych obiektu, ale operator liczy, że do końca br. uda się wynająć całość, tj. 9 tys. mkw. Do tej pory na dolnośląskim stadionie odbyło się już około 50 imprez masowych. W tym miesiącu odbędą się jeszcze Wrocław Fashion Meeting (15 i 16 czerwca) oraz Wonderland Festival przed stadionem (28 czerwca).
W kontekście wyników finansowych najmniej rozmowny jest operator stadionu w Poznaniu. – Nie mamy obowiązku dzielenia się z opinią publiczną sprawozdaniami finansowymi – odpowiada nam rzecznik KKS Lech Poznań Łukasz Borowicz.
Zaznacza, że na stadionie również odbywają się duże imprezy. – Od początku roku coraz więcej jest spotkań prywatnych, takich jak urodziny czy śluby. W 2013 r. było ich około stu. Dodatkowo za cztery tygodnie przy ulicy Bułgarskiej koncert w ramach trasy „Set the World on Fire” zagra Alicia Keys – wymienia rzecznik.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama