Porozumienie dotyczy wydatków uzgodnionych na poziomie 960 miliardów euro. Jeśli chodzi o Polskę, na razie ocaliła fundusze spójności. Co do rolnictwa - tu będą straty. Polsce zależało na tym, by uchronić przed dalszymi cięciami fundusze na rozwój regionów, na drogi, czy oczyszczalnie ścieków. Warszawa teraz będzie jeszcze musiała przypilnować podczas negocjacji, które właśnie się toczą obiecanych funduszy spójności - prawie 72 i pół miliarda euro.
Jeśli chodzi o rolnictwo, dokładnej sumy jeszcze nie ma, ale zgodnie z tym projektem, jest niemal pewne, że z puli prawie 30 miliardów euro Polska straci około pół miliarda euro. Stanie się tak, bo przewodniczący Rady Europejskiej podarował prezenty kilkunastu krajom. Chodzi między innymi o Francję, Włochy, Czechy i Słowenię. Te państwa dostały dodatkowe pieniądze na rolnictwo i biedne regiony. Skoro Herman Van Rompuy ograniczył wydatki w budżecie, a jednocześnie kilkunastu krajom zwiększył przyznane pieniądze, komuś musiał odebrać i tu ofiarą padła Polska.
Negocjacje budżetowe jeszcze się nie zakończyły. Do uzgodnienia pozostaje jeszcze wiele innych szczegółowych zapisów. Unijni dyplomaci przewidują, że rozmowy potrwają jeszcze kilka godzin i szczyt zakończy się po południu zaakceptowaniem unijnego budżetu.