Porozumienie udało się osiągnąć po trwających przeszło 20 godzin rozmowach na szczycie Unii w Brukseli.
Unijny budżet będzie po raz pierwszy mniejszy od poprzedniego
Limit wydatków na lata 2014-2020 wyniesie 960 miliardów euro, czyli jeden procent PKB Unii, a dochody 908 miliardów 400 milionów euro. Budżet będzie o 38 miliardów euro mniejszy od poprzedniego, na lata 2007-13.
Polska otrzyma więcej niż poprzednio - 105,8 mld euro
Polska otrzyma 105 miliardów 800 milionów euro, czyli około 440 miliardów złotych. 72 miliardy 900 milionów euro, czyli 303 miliardy złotych, bedą pochodzić z polityki spójności, a 28 i pół miliarda euro, czyli 137 miliardów złotych, ze wspólnej polityki rolnej.
Z kompromisu zadowoleni przywódcy UE
Z porozumienia zadowoleni są unijni przywódcy. Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy powiedział, że budżet odpowiada na najważniejsze wyzwania, stojące przed Unią. Budżet jest przyszłościowy, gdyż przewidziano w nim środki na badania naukowe i rozwój infrastruktury, i umiarkowany, gdyż trzeba było wziąć pod uwagę obecny kryzys finansowy. Van Rompuy dodał, że w budżecie przewidziano środki na przeciwdziałanie najważniejszym zagrożeniom, takim jak bezrobocie wśród młodzieży. Wzięto też pod uwagę potrzeby państw znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, takich jak Grecja czy Portugalia.
Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso oświadczył, że porozumienie, które zostało osiągnięte, było najlepszym możliwym do osiągnięcia. Barroso powiedział, że to porozumienie rozpoczyna pewien proces, którym kolejnym etapem będzie uzyskanie zgody ze strony Parlamentu Europejskiego. Podkreślił, że konsensus zapewnia inwestycje w obszar transportu, energetyki oraz cyfryzacji.
Dzięki temu budżet gwarantuje konkurencyjność i wzrost państw Wspólnoty. W niektórych obszarach będzie można inwestować znacznie więcej w przyszłości, na przykład w badania oraz innowacyjność. Możliwe było też zachowanie pomocy dla najbiedniejszych. Mówiąc o środkach na spójność i rolnictwo Barroso podkreślił, że są one znaczące i będą bardziej skoncentrowane na zrównoważonym wzroście oraz tworzeniu miejsc pracy.
Zadowolenie z budżetu wyraził też prezydent Francji Francois Hollande. Przyznał, że budżet został zmniejszony, co francuscy eksperci oceniają jako sukces grupy państw europejskich będących zwolennikami ograniczenia wydatków. Hollande podkreślił, że mimo cięć Wspólna Polityka Rolna, na której bardzo zależy Francji, najwięcej korzystającej z jej kasy, w zasadzie nie została uszczuplona pod względem finansowym. Prezydent uznał za ważne, iż redukcje w budżecie nie dotknęły tych dziedzin, które są gwarancją rozwoju gospodarczego.
Cameron zadowolony. Z cięć
Także premier Wielkiej Brytanii wyraził zadowolenie z osiągniętego porozumienia. "To dobrze - powiedział na konferencji prasowej- żeśmy się dogadali. Dobrze, bo państwa mogą teraz właściwie planować swoje wydatki, ograniczając przy tym koszty ponoszone przez europejskiego podatnika. A pokazuje to również, że współpracując z sojusznikami można zrobić prawdziwy postęp na drodze do reformy w Unii Europejskiej" - oświadczył brytyjski premier. Pod koniec zeszłego roku opór Camerona doprowadził do kryzysu wokół unijnego budżetu.
Parlament Europejski grozi
Przewodniczący największych ugrupowań politycznych Parlamentu Europejskiego grożą jednak odrzuceniem wynegocjowanego porozumienia. Przed kilkoma dniami na sesji Parlamentu ostrzegali, że Parlament nie zawaha się przed takim krokiem, jeśli budżet nie będzie spełniał oczekiwań.
W swym oświadczeniu przewodniczący frakcji chadeckiej, socjalistów, liberałów i Zielonych stwierdzili, że nie mogą zaakceptować porozumienia i tak okrojonego budżetu. Zaznaczyli, że priorytetem, jakim kieruje się Parlament, jest promowanie unijnych inwestycji. To one mają przyczynić się do wzrostu gospodarczego i wyjścia Europy z kryzysu. "Nie akceptujemy oszczędnościowego budżetu na siedem lat" - napisali w oświadczeniu.
Posłowie przywołali kolejny postulat elastyczności, wielokrotnie powtarzany przez Parlament, czyli możliwości przenoszenia niewykorzystanych środków z jednego roku na kolejny oraz pomiędzy działami budżetu. Przedstawiciele Parlamentu są też zdziwieni, że przywódcy państw członkowskich zgodzili się na budżet, prowadzący do deficytu strukturalnego. Podkreślili, że teraz dopiero rozpoczną się "prawdziwe negocjacje z Parlamentem Europejskim", który budżet musi zatwierdzić.