W swym raporcie trojka, składająca się z przedstawicieli Komisji Europejskiej (KE), Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), oceniła postępy zadłużonej Grecji w reformowaniu gospodarki. Zaordynowany przez międzynarodowych pożyczkodawców program naprawczy był warunkiem uzyskania przez Ateny pomocy finansowej.
W dokumencie inspektorzy trojki potwierdzają, że Grecja zasłużyła na wypłatę następnej transzy w ramach drugiego pakietu ratunkowego (130 mld euro). Wskazali jednak, że nadal istnieje ryzyko, iż kraj ten nie wywiąże się z podjętych zobowiązań.
"Największe ryzyko wiąże się z ogólnym wdrażaniem polityki (oszczędnościowej), gdy weźmiemy pod uwagę, że koalicja wspierająca rząd wydaje się słaba. W dodatku niektóre elementy programu naprawczego mimo determinacji rządu napotykają polityczny opór" - podkreślają w raporcie inspektorzy.
Ponadto "ważne posunięcia budżetowe mogą zostać zakwestionowane w sądzie, co wiązałoby się z koniecznością załatania powstałej w ten sposób dziury budżetowej" - zaznaczono.
W raporcie ostrzega się również, że niekorzystny wpływ cięć wydatków w 2013 roku na słabą gospodarkę Grecji może być większy, niż dotąd zakładano. Rząd mógłby jednak temu zapobiec, uiszczając zaległe płatności.
Trojka szacuje, że grecka gospodarka, która od pięciu lat tkwi w recesji, skurczy się o 6 proc. w bieżącym roku oraz o kolejne 4,2 proc. w 2013 roku, po czym wzrośnie o ok. 0,4 proc. w roku 2014.
Zdaniem trojki prognozy te spełnią się jednak tylko pod warunkiem, że Ateny wdrożą niezbędne reformy. "Jeśli reformy sektorów towarów i usług nie przyspieszą, jak to zakłada program naprawczy, dodatni wzrost gospodarczy może nie pojawić się, jak szacuje się obecnie, już w 2014 roku" - podkreślono w raporcie.
Aby wprowadzić konieczne reformy, trzeba przezwyciężyć "mentalność roszczeniową, powszechną wśród wpływowych grup nacisku" powiązanych ze światem biznesu - podkreślili autorzy raportu.
Trojka przyznała też, że wpływy z prywatyzacji greckich aktywów państwowych były dotychczas raczej rozczarowujące, choć program prywatyzacyjny nabrał tempa od września br. "Utrzymują się wątpliwości co do skuteczności zarządzania (przez grecki rząd) procesem prywatyzacji" - wypomina raport.
Inspektorzy KE, EBC i MFW oczekują, że dochody z prywatyzacji wyniosą 8,5 mld euro w 2016 roku, czyli około miliarda euro mniej, niż przewidywały same Ateny w średnioterminowym planie fiskalnym.
KE, EBC i MFW uzgodniły dotąd dwa pakiety ratunkowe dla Grecji, które łącznie opiewają na ok. 240 mld euro.
Również w poniedziałek swój kwartalny raport poświęcony zadłużonemu państwu opublikowała powołana przez KE grupa zadaniowa ds. Grecji. Jej eksperci zarzucają Grecji opieszałość w reformowaniu systemu ściągania podatków. Oceniają również, że Ateny nie zdołają w tym roku ściągnąć zakładanych 2 mld euro, gdyż dotychczas władzom udało się zebrać prawie połowę tej sumy (984 mln euro) ze względu na przestój związany z wiosennymi wyborami.
Także w walce z oszustwami podatkowymi władze w Atenach nie odniosły szczególnych sukcesów i dotychczas przeprowadziły zaledwie jedną trzecią zapowiedzianych specjalnych kontroli u majętnych obywateli - krytykują eksperci grupy zadaniowej.
"Dopiero w najbliższych miesiącach okaże się, czy Grecja rzeczywiście zrealizuje obiecane reformy" - podkreśliła grupa zadaniowa.