„Wysłaliśmy jasny sygnał, że cięcia w grudniu nie były ostatnie i – co wynika z dyskusji podczas ostatniego posiedzenia – następnej redukcji w styczniu nie można wykluczyć” – powiedział Hausner w rozmowie z agencją Bloomberg – „Gdybyśmy mieli dokonać przerwy w cyklu liberalizacji, wówczas to byśmy zasygnalizowali”.
Od maja, kiedy NBP jako jedyny bank centralny w Unii Europejskiej podniósł w tym roku stopy procentowe, tempo rozwoju gospodarki spadło do najniższego poziomu od trzech lat, a stopa inflacji powróciła do ustalonego przez bank korytarza tolerancji w granicach 1,5 – 3,5 proc.
„Spowolnienie gospodarki jest tak głębokie, że inflacja w 2014 roku może zejść poniżej dolnej granicy limitu i musimy temu przeciwdziałać” – mówi Hausner – „Obawiam się, że gospodarka nie powróci do szybkiego wzrostu i zamiast tego będzie dryfować”.
Hausner, który znajdował się wśród ośmiu członków Rady Polityki Pieniężnej głosujących w maju za podwyżką stop procentowych, podtrzymuje opinię, że głównym zadaniem banku centralnego jest kwestia stabilności cenowej.
Rostowski wytyka błędy polityki monetarnej
Do spadku tempo wzrostu gospodarczego w trzecim kwartale od 1,4 proc., najniższego od 2009 roku, przyczyniły się „błędy” w polityce monetarnej – oświadczył dwa dni temu minister finansów Jacek Rostowski. Ponieważ bank centralny „skorygował” swój błąd, Rostowski dodał, że oczekuje większych cięć stóp w celu wsparcia odrodzenia w drugiej połowie 2013 roku.
„Minister finansów nie powinien publicznie dyktować decyzji dla decydentów” – ripostował Hausner, dodając, że musi upłynąć nawet osiem kwartałów zanim redukcje stop przyniosą konkretny efekt w gospodarce.