Opłaty od platform i kablówek to 20 proc. przychodów stacji tematycznych
Połączone platformy będą ciąć koszty, w tym stawki, jakie płacą nadawcom stacji tematycznych. Fuzja ma przynieść setki milionów złotych oszczędności. Czy zyskają na tym klienci?
Połączone platformy będą ciąć koszty, w tym stawki, jakie płacą nadawcom stacji tematycznych. Fuzja ma przynieść setki milionów złotych oszczędności. Czy zyskają na tym klienci?
/>
Nadawcy kanałów tematycznych szykują się na trudne miesiące. Do końca roku sfinalizowana ma zostać fuzja dwóch platform satelitarnych n i Cyfry+. W jej efekcie powstanie jeden podmiot posiadający 2,6 mln klientów, na czele którego stanie Markus Tellenbach, obecny szef n. Już zapowiedział, że fuzja ma przynieść firmie setki milionów złotych oszczędności. Nadawcy kanałów tematycznych obawiają się, że platforma będzie chciała oszczędzić także na nich, dlatego nerwowo czekają na telefon od Markusa Tellenbacha: „Witamy w nC+, chcielibyśmy porozmawiać o optymalizacji naszej współpracy”, co nie będzie oznaczało nic innego, jak „chcemy płacić wam mniej”.
Każdy nadawca rozlicza się z kablówkami i platformami podobnie – dostaje określoną stawkę za jednego abonenta. Dzięki temu nadawcy stacji tematycznych – wśród których są zarówno lokalne podmioty, jak Polsat, TVN i TVP, jak i zagraniczne: Discovery, BBC, Universal, Fox, CBS czy Turner Broadcasting – mają dwa źródła przychodu. Jednym jest reklama, która w stacjach niszowych osiąga wartość 700–800 mln zł rocznie. Drugim są wpływy z opłat od platform i kablówek. Stanowią one co najmniej 20 proc. łącznych przychodów stacji tematycznych, a więc nawet 200 mln zł w skali roku.
Teraz nadawcy boją się, że to źródło może się skurczyć, gdy nC+ zacznie renegocjować opłaty. Prawnicy nadawców już przeglądają umowy pod kątem tego, czy takie zmiany są możliwe.
– Wszystko się zmienia, stawki też, my jednak mamy solidne umowy podpisane zarówno z platformą n, jak i z Cyfrą+ – przyznaje w rozmowie z DGP Jacek Koskowski, szef BBC Worldwide na region Europy Środkowej i Wschodniej. – Na razie żadne rozmowy się nie rozpoczęły, bo ta fuzja nieco się ślimaczy, ale połączenie obu platform niewątpliwie będzie miało wpływ na rynek.
Analitycy już uwzględniają przyszły efekt oczekiwanych cięć stawek jako pozytywny dla nC+. Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Banku, podniósł w ubiegłym tygodniu rekomendację dla akcji TVN, zwracając uwagę na spadki kosztów w wyniku fuzji. – Rynek płatnej telewizji, gdy dwaj konkurenci się połączą, będzie mniej konkurencyjny – podkreśla analityk. A to powinno poprawić wyniki operacyjne. Dominik Libicki, szef Cyfrowego Polsatu, niejednokrotnie podkreślał, że cieszy się z konsolidacji, bo przełoży się ona na mniejsze koszty programowe, np. niższe stawki za wydarzenia sportowe.
To, kogo najbardziej zabolą renegocjacje umów, zależy od wielu czynników. Discovery, Viacom, Fox czy BBC liczą, że duża liczba kanałów da im większą siłę w negocjacjach. – Jeśli nastąpi weryfikacja stawek, to jesteśmy przekonani, że dotknie raczej mniejszych graczy ze słabszą marką i pozycją – uważa Jacek Koskowski z BBC. Na lepsze warunki negocjacyjne ze strony Cyfrowego Polsatu i nC+ liczyć mogą stacje Polsatu i TVN, które należą do grupy z racji przynależności do tych samych grup kapitałowych, co platformy satelitarne. Ale ryzyko mniejszych wpływów istnieje dla nich na rynku kablowym, gdzie w wyniku przejęcia przez UPC Polska grupy Aster też zmniejszy się konkurencja, a w konsekwencji – operatorzy będą dążyć do obniżki stawek.
Niektórzy nadawcy twierdzą, że mają trzyletnie umowy z platformą n i Cyfrą+ i nie dadzą sobie obniżyć opłat. Ale ostatecznie panem sytuacji i tak jest operator. Gdy w ubiegłym roku BBC chciało zbyt dużo pieniędzy od Cyfrowego Polsatu, jego prezes Dominik Libicki przestał nadawać stacje brytyjskiego nadawcy. Teraz stacje BBC wróciły do oferty największej platformy. Na pytanie DGP, jak udało mu się przekonać BBC do powrotu, odpowiedział: – To BBC musiało przekonać mnie.
Zasięg cyfrowych mediów, w tym telewizji, rośnie. Z najnowszych danych GUS wynika, że obecnie dostęp do internetu ma w Polsce 70,5 proc. gospodarstw domowych (67 proc. z nich korzystało z łączy szerokopasmowych.). A to przekłada się na wzrost liczby osób korzystających za pośrednictwem sieci z mediów. Odsetek osób używających sieci do słuchania radia i oglądania telewizji wynosi blisko 29 proc., co w stosunku do ubiegłego roku oznacza wzrost aż o 5,5 pkt proc., w porównaniu z rokiem 2008 – skok aż o 10 pkt. Jeszcze bardzie rósł udział tych, którzy używają sieci do czytania prasy – z 18 proc. w 2011 r. do 29,7 proc. w tym roku.
To częściowo efekt wzrostu odsetka gospodarstw domowych posiadających komputer (73 proc.). Poprawiają się również wskaźniki dostępności internetu w firmach – w tym roku posiada go już 93 proc. przedsiębiorstw, w tym 82 proc. korzysta z łączy szerokopasmowych. 95 proc. firm wykorzystuje w pracy komputery, ale coraz powszechniejsze stają się także urządzenia mobilne z dostępem do sieci. W tym roku wyposażyło w nie pracowników 41,1 proc. firm.
Głównym powodem korzystania z internetu są nadal wysyłanie i odbieranie poczty elektronicznej (51 proc.) oraz udział w czatach i forach dyskusyjnych. Prawie 48 proc. osób korzystało z internetu w celu poszukiwania informacji o towarach i usługach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama