Skandynawskie linie lotnicze uzgodniły z bankami zwiększenie kredytu z 3,1 do 3,5 mld koron szwedzkich, który ma zostać przedłużony do marca 2015 roku. Umowa kredytowa zostanie zawarta, jeśli związki zawodowe zgodzą się na pakiet oszczędnościowy. W jego ramach oprócz zwolnień, obniżki pensji i dodatkowej emerytury, planowana jest także sprzedaż części aktywów SAS - firmy zajmującej się obsługą naziemną oraz regionalnych linii lotniczych w Norwegii.
"To jest ostatni moment na oszczędności, jeśli mamy kontynuować działalność" - powiedział na konferencji prasowej w Sztokholmie prezes SAS Rickard Gustafson, który ujawnił, że sam obniży swoją pensję o 20 proc.
Zarząd SAS chce w ciągu kilku dni uzgodnić nowy układ zbiorowy z krytykującymi program oszczędnościowy związkami zawodowymi. Będzie to trudne, gdyż negocjacje będą musiały zostać przeprowadzone z organizacjami pracowników w Szwecji, Norwegii oraz Danii.
Największym właścicielem linii lotniczych SAS jest szwedzkie państwo (21,4 procent akcji). Rządy Danii i Norwegii mają po 14,3 proc.
Szwedzki minister ds. rynków finansowych Peter Norman, któremu podlegają państwowe przedsiębiorstwa, powiedział w poniedziałek, że "współpracuje ze swoimi odpowiednikami w Danii i Norwegii, aby sprzedać udziały w firmie". Ujawnił, że nowy kredyt dla SAS nie spowoduje konieczności zwiększenia gwarancji z budżetu szwedzkiego państwa.
Linie Lotnicze SAS tracą na rynku skandynawskim na skutek ekspansji niskobudżetowej linii lotniczej Norwegian, które kilka dni temu ogłosiły uruchomienie tanich połączeń ze Sztokholmu do Nowego Jorku oraz Bangkoku.