Węgierski rząd zamierza zaoferować swoich obywatelom trzyletnie papiery dłużne wartości co najmniej 60 mld forintów (272 mln dolarów), denominowane w euro. Premia ma wynosić wysokość inflacji w strefie euro plus 2,5 proc. co daje razem 5,2 proc. – relacjonuje agencja Bloomberg.
Węgry, które już sprzedawały na krajowym rynku bony skarbowe i obligacje w forintach powiązane z inflacją, dywersyfikują źródła finansowania długu, który jest największy wśród członków Unii Europejskiej z naszego regionu. Tym bardziej, że rozmowy w sprawie pożyczki z MFW znowu znalazły się w impasie. Ale przetransferowanie środków z depozytów bankowych do budżetu może zaszkodzić miejscowym bankom – twierdzi Viktor Szabo z Aberdeen Asset Management. Po prostu wydrenują banki z depozytów walutowych.
Oferta prowadzi do kurczenia się depozytów węgierskich banków w czasie gdy ich zagraniczni właściciele oświadczają placówkom na Węgrzech, iż muszą one korzystać z krajowych depozytów dla finansowania akcji kredytowej. Spadek rentowności węgierskich banków sprawił, że banki-matki obcięły dla nich fundusze o 36 proc. poczynając od końca 2008 roku.
W lipcu wartość kredytów korporacyjnych udzielonych na Węgrzech spadła o 20 proc. poniżej poziomu z 2008 roku – wynika z prezentacji Andrasa Simora, prezes banku centralnego, który ostrzegł, iż Węgry przekształcają się w gospodarkę „pozbawioną kredytów”. Tymczasem – podkreślił Simor – wartość kredytów korporacyjnych w Polsce, Rumunii i Bułgarii wzrosła w tym okresie o 15 proc.
W okresie półtora roku nie odnotowano wzrostu oszczędności gospodarstw domowych, a państwo faktycznie realizuje strategię wypychania (crowding-out), - czyli zmniejszania inwestycji sektora prywatnego – co wyrządza szkody w systemie finansowym na długi okres czasu” – mówi Julia Kiraly, wiceprezes banku centralnego.