Często podróżuję spotykając się z przedsiębiorcami w różnych miastach i regionach. Z reguły mam wystąpienie na temat sytuacji gospodarczej w Europie i Polsce, połączone z dyskusją.
W zeszłym tygodniu byłem w Świdnicy, gdzie rozdawano nagrody dla najlepszych firm w 2012 roku, czyli Świdnickie Gryfy, oraz debatowano o roli firm rodzinnych w rozwoju regionu. Rozmawiałem długo z prezydentem, wieloma przedsiębiorcami i naukowcami ze Świdnicy. To, co zobaczyłem, zasługuje na kilka felietonów.
Po pierwsze, Świdnica podobnie jak Wrocław ma szczęście do ciągłości władzy, która wywodzi się z regionu, a nie z nadania politycznego. To pozwala na realizację projektów ważnych dla miasta, a nie takich, które tylko zwiększają szanse na wygranie kolejnych wyborów. Prezydent ma wizję rozwoju miasta i regionu i doskonale wie, że o sukcesie nie zdecyduje liczba nowych chodników lub ulic, tylko budowanie przyszłości miasta na bazie jego mocnych stron. Władze wiedzą, że aby osiągnąć ambitne cele, potrzebne jest stworzenie poczucia wspólnoty mieszkańców. Temu ma służyć odbudowa zawalonej wieży ratusza. Biznesowo nie będzie to bardzo dochodowe przedsięwzięcie, chociaż z wieży jest ładny widok na miasto i okolicę i podobno można tam spotkać ducha rajcy, który kiedyś nieźle nagrzeszył. Wieża, do której mieszkańcy mają silny emocjonalny stosunek, ma tworzyć w mieście wspólnotę, ma ją zintegrować, żeby rozwój miasta i regionu postępował szybciej i sprawniej. To są właśnie tak rzadkie w Polsce działania nakierowane na budowę kapitału społecznego.
W Świdnicy wiedzą, że postęp zależy nie od tego, czy każdy z nas indywidualnie odniesie sukces, tylko od liczby korzystnych relacji. Dlatego organizują dużo debat, spotkań, podczas których pojawiają się nowe relacje, nowe pomysły. Warto promować takie podejście, bo w wielu innych miejscach dominuje myślenie wstęgowe, czyli sukces rozwoju miasta lub regionu mierzy się liczbą przeciętych wstęg.

Włodarze Świdnicy wiedzą, co decyduje o rozwoju w XXI wieku. Mocne firmy rodzinne

Przedsiębiorcy ze Świdnicy z którymi rozmawiałem, jeszcze nie odczuli kryzysu. Nawet firma budowlana, która już odnotowała spadek popytu na klasyczne, proste produkty, zmienia asortyment w kierunku bardziej zaawansowanych, bardziej odpornych na wahania popytu produktów. Co więcej, to firma rodzinna, stworzona przez tatę seniora, który teraz stopniowo ceduje zarządzanie na trójkę dzieci. Zresztą dzieci były kształcone z myślą o przejęciu firmy, ich kompetencje i wiedza świetnie się uzupełniają.
Oczywiście są też problemy. Wrocław jest blisko, więc ludzie mają finansowe motywacje, żeby wyjechać ze Świdnicy. W większych miastach rynek jest pełen kafejek i ludzi, w Świdnicy było pusto. Na rynku są siedziby banków. Ale widocznie w kafejkach jest mało klientów i utarg nie za duży, więc banki są w stanie przebić restauracje i kafejki pod względem wysokości płaconego czynszu. To jest problem wielu polskich miasteczek, jak obronić się przed utratą mieszkańców. Wydaje się, że rozwiązaniem jest takie skomunikowanie miast, aby można było dojechać w mniej niż godzinę. Wtedy można mieszkać w Świdnicy, gdzie koszty są o połowę niższe, a pracować we Wrocławiu. Najlepiej byłoby skomunikować miasta szybką linią kolejową, ale jak wiemy inwestycje kolejowe w minionych latach leżały odłogiem. W każdym razie na przykładzie Świdnicy można stwierdzić, że rozwój miasta i regionu często zależy od zdolności współpracy wielu podmiotów. I wydaje się, że władze miasta posiadają taką zdolność mobilizacji partnerów.
Oczywiście nie mogłem nie spytać o aquapark, bo wiem, że teraz każde miasto ma ambicję wybudować takowy, bez względu na to, czy ma to sens biznesowy czy nie. Świdnica też planuje budowę, mimo że wielki wrocławski aquapark jest o godzinę drogi. Mam nadzieję, że w Świdnicy i wielu innych miastach o takiej inwestycji zdecydują względy biznesowe, a nie ambicjonalne. Warto też pamiętać, że nawet jeżeli prywatny inwestor buduje miejską infrastrukturę, może tak się zdarzyć, że gdy przychody będą mniejsze od zakładanych, koszt utrzymania deficytowej infrastruktury spadnie na mieszkańców.
Byłem mocno podbudowany po wizycie w Świdnicy. Włodarze miasta z wizją, którzy rozumieją, co decyduje o rozwoju w XXI wieku. Mocne firmy rodzinne. Przekonanie, że dla sukcesu miasta potrzebne jest budowanie wielu relacji, łączących różne środowiska. Przemyślane działania, tworzące wspólnotę emocji i celów. Profesjonalna strona internetowa swidnica24.pl. Polecam prezydentom innych małych miast wizytę w Świdnicy, warto się wymienić dobrymi doświadczeniami.