"Sprzedaż detaliczna we wrześniu br. wzrosła tylko o 3,1 proc. - podał GUS. Dane o sprzedaży detalicznej, podobnie jak spadek produkcji przemysłowej, stagnacja w zatrudnieniu, czy kurczenie się realnych wynagrodzeń, nie napawają optymizmem i świadczą o tym, że gospodarka mocno zwalnia.
Gospodarstwa domowe ostrożnie wydają pieniądze. Wybierają sklepy i produkty najtańsze, stąd duży wzrost sprzedaży w placówkach niewyspecjalizowanych, np. dyskontach. Konsumpcja indywidualna może dalej słabnąć, tym bardziej, że trudno będzie utrzymać zatrudnienie w przedsiębiorstwach bez wsparcia rozwiązaniami prawnymi, takimi jak chociażby 12-miesięczny okres rozliczania czasu pracy, który premier zapowiedział w tzw. drugim expose. Ale to wymaga trochę czasu.
Dane dotyczące sprzedaży detalicznej, ale także produkcji sprzedanej przemysłu, która wyraźnie słabnie oznaczają, że w trzecim kwartale PKB nie wzrósł więcej niż o 2,2 proc., a w czwartym kwartale wzrost będzie jeszcze słabszy. Sytuacja na rynku pracy zdecyduje o tym, co wydarzy się w 2013 roku. Trudno jednak liczyć na wzrost gospodarczy wyższy niż ten osiągnięty w 2009 r.(1,8 proc. - PAP)".