Plan przewiduje zwolnienie 150 osób na łączną liczbę 466 zatrudnionych.
Planowane redukcje w "El Pais" to najnowsze z długiej serii zwolnień w hiszpańskich mediach. Również drugi wielki dziennik hiszpański "El Mundo" zapowiedział latem plan ograniczenia zatrudnienia, którym po negocjacjach objęto według kierownictwa 130 osób.
Według federacji związków dziennikarzy hiszpańskich FAPE, od 2008 roku, kiedy zaczął się kryzys, pracę straciło już ponad 7900 dziennikarzy, w tym ponad 3 tys. od stycznia 2012 roku.
W "El Pais" należy spodziewać się "wcześniejszych emerytur, zmniejszenia liczebności redakcji w Madrycie i Barcelonie (dziennik wydawany jest w obu tych miastach) oraz niższych wynagrodzeń" - podało w piątek kierownictwo dziennika po spotkaniu z przedstawicielami pracowników.
Środki te Juan Luis Cebrian, prezes Grupy Prisa, do której należy "El Pais", i pierwszy redaktor naczelny gazety, określił jako bolesne, lecz nieuniknione w związku ze stratami. "Nie będziemy wydawać takiego samego dziennika za mniejsze środki. Potrzebna jest nowa transformacja" - powiedział redaktor naczelny "El Pais" Javier Moreno.
"El Pais" stracił ponad 200 mln euro dochodów w stosunku do 2007 roku, podczas gdy jego zatrudnienie było stabilne. Średni koszt jednego pracownika "El Pais" to 88 tys. euro - podało kierownictwo gazety.
Pracownicy na zebraniu generalnym opowiedzieli się za upoważnieniem rady zakładowej do ogłoszenia strajku oraz podjęli uchwałę przeciwko Cebrianowi, którego oskarżają o "brak lojalności wobec personelu i złe zarządzanie". "Personel krytykuje astronomiczne pensje Moreno i Cebriano, z których ten drugi otrzymał "13 mln euro w 2011 roku" - powiedział agencji AFP przewodniczący rady zakładowej Manuel Gonzalez.
Należący do Grupy Prisa, ponadnarodowego koncernu obecnego w 23 krajach, "El Pais" generuje mniej niż 10 proc. jego obrotów. Prisa, która jest pierwszym koncernem medialnym w Hiszpanii, w styczniu 2011 roku zapowiedziała redukcję zatrudnienia o 2500 osób (18 proc.) w Hiszpanii, Portugalii i Ameryce Łacińskiej.
"To nie jest wyłącznie kryzys gospodarczy, lecz także kryzys modelu gospodarczego środków komunikacji. Musimy adaptować się, a to oznacza, że (prasa) w internecie musi być opłacalna" - powiedział zastępca dyrektora dziennika "El Mundo" Inaki Gil.
Zwolnienia najstarszych dziennikarzy "zrywają łańcuch przekazywania umiejętności" - alarmuje przewodnicząca FAPE Elsa Rodriguez. To według niej "pociąga za sobą utratę rygorów i utratę jakości". A "słabość dziennikarstwa zubaża demokrację" - dodała.