O tym, że w tym roku import węgla do Polski powinien być znacząco mniejszy niż w 2011 r., informował niedawno odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Przekazane w czwartek PAP szczegółowe dane za siedem miesięcy tego roku potwierdzają, że 2012 r. może być pierwszym od kilkunastu lat okresem, kiedy nastąpi spadek importu.
Dotychczas w kolejnych latach wielkość importu węgla dynamicznie rosła. Skokowy wzrost nastąpił w 2008 r., kiedy napłynęło blisko 9,5 mln ton węgla wobec 5,8 mln ton rok wcześniej. Później import nadal rósł, do niespełna 14,9 mln ton w ubiegłym roku.
W 2012 roku - według dostępnych danych - najwięcej węgla napłynęło w styczniu (ponad 1 mln ton) i w lipcu (0,9 mln ton). W pozostałych miesiącach import utrzymywał się na zbliżonym poziomie rzędu 600-800 tys. ton. Najwięcej węgla (blisko 3,4 mln ton) napłynęło w ciągu siedmiu miesięcy z Rosji, po kilkaset tysięcy z Czech i USA, a mniejsze ilości z Ukrainy, Kazachstanu, Australii i Kolumbii.
Obecnie trudno prognozować wielkość importu węgla w całym 2012 roku. W latach 2008-2009 roku, kiedy po siedmiu miesiącach import sięgał 4,9-5,9 mln ton (obecnie 5,5 mln ton), w całym roku wyniósł on 9,5-10,8 mln ton.
Jednym z powodów malejącego importu jest zmniejszenie zapotrzebowania odbiorców na węgiel. Zauważalnie maleje także sprzedaż krajowego węgla. Według danych Ministerstwa Gospodarki stan zapasów węgla kamiennego w kopalniach w połowie tego roku wynosił ponad 5,5 mln ton. To blisko 3,4 mln ton więcej niż w tym samym czasie przed rokiem. Jeszcze w końcu marca tego roku na zwałach leżało ponad 2,7 mln ton węgla wobec ponad 2,1 mln ton na przełomie 2011 r. i 2012 r.