Siłuanow wskazał, że łącznie Cypr zabiega o pomoc finansową wysokości 20 miliardów euro, w tym 15 mld od Unii Europejskiej. Nikozja na razie nie skomentowała tej wypowiedzi rosyjskiego ministra.
Cypr, który w czerwcu przyznał, że będzie mu potrzebna pomoc finansowa, aby ocalić przed upadkiem dwa największe banki, nie określił dotąd oficjalnie, o jaką sumę zabiega i na jakich warunkach. Negocjacje Nikozji z trojką (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) jeszcze się nie zakończyły.
Reuters pisze, że wypowiedź Siłuanowa jest - jak się wydaje - próbą uniemożliwienia Nikozji rozgrywania Moskwy przeciwko Brukseli w celu uzyskania korzystniejszych warunków pożyczki.
"Jeśli przyznamy ten kredyt wysokości 5 miliardów, (Cypryjczycy) i tak będą jeszcze musieli pożyczyć od kogoś innego - powiedział Siłuanow w wywiadzie dla Reutersa. - Decyzja w tej sprawie musi być skoordynowana, ponieważ nasze 5 miliardów im nie wystarczy". Rosja pożyczyła już Cyprowi 2,5 miliarda euro.
Minister podkreślił, że głównym czynnikiem, mającym wpływ na decyzję Moskwy w sprawie pożyczki dla Nikozji jest to, czy Cypr będzie w stanie obsługiwać to zadłużenie i kiedyś je spłacić. Poinformował przy okazji, że pięć innych państw europejskich zwróciło się do Moskwy o pomoc finansową. "To nie są duże państwa" - powiedział, ale odmówił ich ujawnienia.
Według nieoficjalnych źródeł państwo cypryjskie ma w tej chwili wystarczające środki, by finansować wszystkie swoje potrzeby do końca października.