Na 29. analityków ankietowanych przez agencję Bloomberg piętnastu oczekuje wzrostu cen już w przyszłym tygodniu, a tylko siedmiu stawia na spadek. Dalszych siedmiu ekspertów zachowuje stanowisko neutralne. Także fundusze hedżingowe windują stawki do najwyższego poziomu od sześciu miesięcy, zaś inwestorzy kupują w tym kwartale produkty zabezpieczane złotem w największej ilości od dwóch lat.
Rezerwa Federalna USA zapowiedziała 13 września trzecią rundę wykupu papierów dłużnych, Bank of Japam dwa dni temu oświadczył, że swój fundusz wykupu aktywów powiększy o 10 bln jenów (128 mld dolarów). Z kolei EBC ogłosił 6 września program nielimitowanego skupu obligacji, natomiast Chiny zaaprobowały plan wydatków na budowę dróg i infrastruktury transportowej wartości 158 mld dolarów. Od czasu zainicjowania przez Fed dwóch pierwszych rund poluzowania polityki monetarnej między grudniem 2008 roku i czerwcem 2011 roku ceny złota wzrosły … o 70 proc.
„Złoto należy do tych surowców, które najbardziej skorzystają na liberalnej polityce monetarnej’ – twierdzi Kamal Naqvi, szef sprzedaży surowców na Europę, Bliski Wschód i Afrykę w Credit Suisse w Londynie – „Każdy mówi o cenie 2000 dolarów za uncję i osobiście sądzę, że wreszcie do tego dojdzie”.
Złoto wzrosło w tym roku co najmniej o 13 proc., dochodząc dzisiaj w Londynie do stawki 1785 dolarów za uncję. Dotychczasowy rekord padł we wrześniu ubiegłego roku i wyniósł 1921,15 dolarów za uncję. Część inwestorów kupuje złoto, jako zabezpieczenie przed inflacją i osłabiającym się dolarem.
Bank of America twierdzi, że do drugiego kwartału przyszłego roku złoto dojdzie do 2000 dolarów i osiągnie poziom 2400 dolarów do końca 2014 roku, jeśli akcja ogłoszona przez Fed będzie nadal realizowana. Według Deutsche Bank próg 2000 dolarów zostanie przekroczony w pierwszym półroczu przyszłego roku, natomiast Morgan Stanley prognozuje na przyszły rok średnią cenę 1816 dolarów, natomiast Standard Charterem zakłada przeciętną 1900 dolarów na drugi kwartał.