Emitel rzuci rękawicę sieciom komórkowym w walce o częstotliwości pod mobilny internet. Jak wynika z informacji DGP, operator jest bliski podjęcia ostatecznej decyzji o starcie w przetargu na pasmo 1800 Mhz, na którym świadczyć można usługi szybkiego internetu LTE.
Rynek mobilnego internetu / GazetaPrawna.pl

Na pasmo ostrzą sobie zęby operatorzy komórkowi: Play, Orange i T-Mobile.

– Chcemy przełamać zasadę, że operatorzy komórkowi powinni być właścicielami częstotliwości. Naszym zdaniem już dawno tak nie jest – ocenia Krzysztof Kaczmarczyk, wiceprezes Emitelu. Dodaje, że spółka chciałaby dostać część częstotliwości, by udostępniać je tym sieciom komórkowym, które byłyby tym zainteresowane na zasadach hurtowych.

– Nie jesteśmy zainteresowani świadczeniem usług dla klientów prywatnych – zapewnia.

Termin składania ofert w przetargu mija 22 października. Urząd Komunikacji Elektronicznej wystawił w nim pasmo 25 Mhz, które podzielił na pięć bloków. Jeden uczestnik może dostać maksymalnie trzy z nich.

– Częstotliwości to dobro rzadkie, które zdecyduje o rozwoju usług szybkiego internetu – podkreśla Jacek Niewęgłowski, członek zarządu Playa.

Mobilny internet jest jedynym segmentem rynku, w którym operatorzy upatrują dalszego wzrostu przychodów. Dziś jego liderem pod względem liczby klientów jest Play, nie ma jednak żadnego pasma 1800 Mhz i w przyszłości będzie mu trudno utrzymać pozycję. Orange i T-Mobile mają już, choć niewielką (9,6 Mhz), część pasma, ale – jak podkreślają – wykorzystują ją do usług głosowych. Wszyscy obawiają się grupy Polkomtelu, która ma największą część pasma i jako jedyna świadczy już usługi internetu w technologii LTE, ma więc przewagę nad konkurentami. Pomysł, że do przetargu stanie jeszcze Emitel, wszystkie sieci zdecydowanie krytykują.

Jakie będzie rozstrzygnięcie przetargu, nie da się przewidzieć. Pewne jest jedno: ze strony operatorów na pewno posypią się pozwy, które je zaskarżą. – Mamy po prostu walkę o udziały rynkowe – tłumaczy Jacek Niewęgłowski z Playa.