Największy na Węgrzech koncern naftowy ma udziały w syryjskim złożu za pośrednictwem swej spółki-córki INA Industrija Nafte, która zawiesiła działalność w tym kraju w lutym powołując się na sytuację siły wyższej z powodu wojny domowej.
„Syryjczycy prowadzą bezprawną eksploatację w Hayan, wykorzystując miejscową załogę” – powiedział dzisiaj w Genewie Jozsef Tatai, dyrektor ds. międzynarodowych przedsięwzięć i negocjacji biznesowych w koncernie Mol. Dodał, że Mol nie otrzymuje żadnych pieniędzy z tej sprzedaży i rozważa podjęcie kroków prawnych.
Należąca do Mola firma INA działa w Syrii na zasadzie joint venture z miejscową spółką HCP, a Syryjczycy dalej wydobywają bliżej nieznane ilości ropy naftowej i gazu. Do czasu zawieszania działalności przez INA wspólne przedsięwzięcie produkowało około 20 tys. baryłek ropy naftowej dziennie.
INA zawiesiła również prace eksploatacyjne na złożu Aphamia. Ale w trakcie konfliktu zbrojnego w tym kraju nie zanotowano jakichkolwiek zniszczeń w obu wspomnianych regionach – wyjaśniał dyrektor Tatai.