Moratorium zostało nałożone w 2011 roku przed wynikami badań o wpływie na środowisko metody szczelinowania hydraulicznego, którą stosuje się do wydobywania gazu łupkowego.
Rząd RPA potwierdził w komunikacie, że zapoznał się rekomendacjami z badań i obiecał podjęcie konsultacji w sprawie kontrowersyjnej techniki szczelinowania.
Shell, jedna z firm, która chciała prowadzić poszukiwania w rejonie Karru, ocenia, że znajdujące się tam zasoby wystarczyłyby - przy obecnym poziomie konsumpcji - na zapewnienie energii Afryce Południowej przez 400 lat. Shell obiecuje przy tym stworzenie tysięcy miejsc pracy.
Szczelinowanie hydrauliczne polega na wtłaczaniu głęboko pod ziemię pod ogromnym ciśnieniem wody z chemikaliami. Niektóre kraje, jak Francja, wprowadziły zakaz stosowania tej metody ze względu na jej szkodliwość dla środowiska i wód gruntowych.
Od 2008 roku technika ta, w połączeniu z odwiertami poziomymi, pozwala na eksploatację ogromnych złóż węglowodorów w USA.
W maju 2012 roku południowoafrykańskie ministerstwo środowiska wskazywało, że opowiada się za eksploatacją "bardzo kontrolowaną" gazu z łupków w Karru.
Ministerstwo motywowało to koniecznością zachowania "zasobów wody słodkiej" na obszarze Karru. Technika szczelinowania wymaga ogromnych ilości wody, a rejon ten jest półpustynią; przepływają tam jedynie niewielkie rzeki okresowe i występują jeziora okresowe. W regionie tym hoduje się kozy oraz owce, a na obszarach nawadnianych uprawia zboża, winogrona i cytrusy.
Mimo intensywnego lobbingu kilku firm, w tym Shella, południowoafrykańskie władze ogłosiły moratorium na szczelinowanie z uwagi na silny opór ze strony właścicieli ziemskich i ekologów, którzy obawiają się zanieczyszczenia wód podziemnych.
W obliczu powszechnego oburzenia, południowoafrykańska grupa Sasol postanowiła w końcu 2011 roku zawiesić poszukiwania gazu w Karru.