Główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek o czwartkowych danych GUS, według których Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w drugim kwartale 2012 r. o 2,4 proc. w ujęciu rocznym:

"Nie spodziewałam się, że wyniki będą tak złe, to jazda w dół bez trzymanki. Mamy bardzo poważny problem - spożycie indywidualne spadło do poziomów, których nie notowaliśmy nawet w najtrudniejszym okresie 2009 r.

Widać ewidentny spadek inwestycji. Jedyne co nas trzyma przy życiu to eksport, choć nawet tu dynamika spadła, ale biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Europie u naszych głównych partnerów, to chylę czoła przed eksporterami, którzy całkiem nieźle sobie radzą na tym coraz trudniejszym rynku. To, że gospodarka słabnie widać także po malejącym imporcie.

Firmy widząc, że rynek słabnie ograniczają swoją produkcję i zmniejszają zapasy. To znaczy, że słabną zamówienia.

Kolejne kwartały będą niestety słabsze, a to oznacza, że musimy skorygować prognozy rynkowe wzrostu PKB na 2012 r. Wynik na poziomie założonym w budżecie na 2012 r. - 2,5 proc. - będziemy mogli uznać za dobry".