Właściciel Biedronki, Jeronimo Martins, chce powtórzyć wielką akcje marketingową do której doszło 1 maja tego roku w Portugalii - donosi Puls Biznesu. Klienci mogą już zacierać ręce, ale co na to dostawcy Biedronki?

Niemal 2,5 miesiąca temu w sieci Pingo Doce, portugalskim odpowiedniku "Biedronki", przeprowadzono wielką akcję obniżki cen wszystkich towarów. Wszystkich o połowę.

Akcja zorganizowana podczas wolnego w Portugalii Dnia Pracy polegała na 50-procentowych obniżkach dla klientów, którzy dokonali zakupów powyżej kwoty 100 euro.

Jeronimo Martins po wakacjach chce wprowadzić taką promocję również w polskiej sieci dyskontów. Promocja ma być powiązana z otwarciem 2000 sklepu pod szyldem "Biedronka". Moment ten zbliża się wielkimi krokami, gdyż na koniec czerwca sieć miała w Polsce 1941 dyskontów.

Władze Jeronimo Martins ujawniły, że w związku z akcją zorganizowaną 1 maja br. detalista stracił 10 mln euro. Kto za to zapłaci? Po części klienci, którzy prawdopodobnie masowo wykupią promocyjny towar z półek, ale w głównej mogą to być dostawcy "Biedronki".